01 Wrz 2017, Pią 17:49, PID: 710415
Też tak mam. Zawsze czuję się jakoś nieswojo po takich przerwach, jak już się spotkamy to nie wiem, co mówić i potrzebuję trochę czasu w towarzystwie tej osoby, żeby się "przyzwyczaić" do jej obecności i do tego, jaka dana osoba jest. Np. jedna moja koleżanka jest strasznie głośną osobą, lubi dużo gadać i często przytłacza mnie jej osobowość. Nie widząc się z nią przez dłuższy czas, w pewien sposób odzwyczajam się od niej i jak już się spotykamy, to trudno mi się ponownie odnaleźć w jej towarzystwie. Bardziej wygląda to tak, że przez pierwszą godzinę (lub więcej) to ona ciągle coś mówi, opowiada co u niej a dopiero później jakoś i ja się zaczynam otwierać.
I chyba mam tak z większością osób (oprócz bliskiej rodziny) - potrzebuję spędzić co najmniej kilka godzin w czyimś towarzystwie, żeby móc się otworzyć i żeby ten poziom stresu trochę opadł. Oczywiście widząc się z daną osobą kilka dni w tygodniu nie czuję już takiego stresu, przyzwyczajam się, wiem czego oczekiwać od tej osoby itd.
I chyba mam tak z większością osób (oprócz bliskiej rodziny) - potrzebuję spędzić co najmniej kilka godzin w czyimś towarzystwie, żeby móc się otworzyć i żeby ten poziom stresu trochę opadł. Oczywiście widząc się z daną osobą kilka dni w tygodniu nie czuję już takiego stresu, przyzwyczajam się, wiem czego oczekiwać od tej osoby itd.