20 Wrz 2017, Śro 20:09, PID: 711612
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20 Wrz 2017, Śro 20:13 przez Zasió.)
Tak, Kgg, trzeba im mówić, oczywiście, że tak. I tak, wielu ludzi jest głupich, i krzywdzi swoje dzieci, wielu fobików skrzywdzili ich rodzice.
Niestety, najczęściej nie zrobili tego klapsami.
Od matki dostałem pasem kilka razy. Czy uważam, że to dobrze? Nie. Czy pochwalam i polecam innym rodzicom? Nie. Czy to to sam, co klaps? No też nie. Ale pomimo tego, że było to cos więcej niz klaps i oczywiście, że takiego bicia powinno się zabronić, to pamiętam tylko jedną z tych sytuacji - gdy matka dostała prawdziwej furii i literalnie chciała się wyładować i zemścić. Nie pamiętam, że dostałem, ile razy i czy bolało - pamiętam tylko jej zachowanie.
Przyznam szczerze, że nie czytałem artykułów, nie chciało mi się, ale jeśli faktycznie chodziło w nich o klapsa, i to dawanego w ostateczności, gdy inne środki zawodzą labo nie ma na nie czasu, klapsa, który jest wyjątkowym i absolutnie na samym końcu stosowanym środkiem wychowawczym, to nie rozumiem oburzenia na wspomniane artykuły ani trochę.
Jeżeli jednak było w nich cos więcej - a obawiam się, że być mogło, wbrew słowom ksenia - no to można się krzywić. Ale żeby dopiero z tego powodu olać Kościół i się wypisywać? Ee.. No chyba,ze to kropla, która przelała czarę.
Jakiś czas temu widziałem - może fajkową, może nie - historyjkę o tym, jak amerykańska matka kopiła dzieciom lody, a gdy te nie podziękowały pani w sklepie, po wyjściu za karę z kamienną twarzą zabrała im je i wyrzuciła. Śmiem twierdzić, że takie zachowanie mściwej, chwiejnej emocjonalnie wyrachowanej "mamy-psycholożki" zostawia większą traumę niż klaps na dupę. Kary niecielesne typu szlaban na cuksy, a w późniejszym wieku na pornosy na PC i telefonie - też trzeba umieć stosować, bo można przesadzić.
Niestety, najczęściej nie zrobili tego klapsami.
Od matki dostałem pasem kilka razy. Czy uważam, że to dobrze? Nie. Czy pochwalam i polecam innym rodzicom? Nie. Czy to to sam, co klaps? No też nie. Ale pomimo tego, że było to cos więcej niz klaps i oczywiście, że takiego bicia powinno się zabronić, to pamiętam tylko jedną z tych sytuacji - gdy matka dostała prawdziwej furii i literalnie chciała się wyładować i zemścić. Nie pamiętam, że dostałem, ile razy i czy bolało - pamiętam tylko jej zachowanie.
Przyznam szczerze, że nie czytałem artykułów, nie chciało mi się, ale jeśli faktycznie chodziło w nich o klapsa, i to dawanego w ostateczności, gdy inne środki zawodzą labo nie ma na nie czasu, klapsa, który jest wyjątkowym i absolutnie na samym końcu stosowanym środkiem wychowawczym, to nie rozumiem oburzenia na wspomniane artykuły ani trochę.
Jeżeli jednak było w nich cos więcej - a obawiam się, że być mogło, wbrew słowom ksenia - no to można się krzywić. Ale żeby dopiero z tego powodu olać Kościół i się wypisywać? Ee.. No chyba,ze to kropla, która przelała czarę.
Jakiś czas temu widziałem - może fajkową, może nie - historyjkę o tym, jak amerykańska matka kopiła dzieciom lody, a gdy te nie podziękowały pani w sklepie, po wyjściu za karę z kamienną twarzą zabrała im je i wyrzuciła. Śmiem twierdzić, że takie zachowanie mściwej, chwiejnej emocjonalnie wyrachowanej "mamy-psycholożki" zostawia większą traumę niż klaps na dupę. Kary niecielesne typu szlaban na cuksy, a w późniejszym wieku na pornosy na PC i telefonie - też trzeba umieć stosować, bo można przesadzić.