10 Gru 2017, Nie 21:50, PID: 720121
(08 Gru 2017, Pią 16:42)youthless napisał(a): Byłam wychowywana w poczuciu bycia gorszym od jakichś mitycznych "innych", cały czas mi wpajano jak wielu rzeczy nie moge w życiu zrobić ze względu na to kim jestem.
To zupełnie tak jak ja. Z tym, że ja chyba miałam trochę szczęścia, bo moi rodzice niewiele w życiu osiągnęli, dzięki czemu mogłam sobie łatwo powiedzieć - a kim oni są, żebym się przejmowała ich opinią?
Ale nawet gdyby coś osiągnęli, to byłyby to jedynie zewnętrzne pozory, bo ich stosunek do mnie już sam w sobie był dowodem na to, że są zepsuci w środku i już to wystarcza, by ich opinia powędrowała do kosza.
To co wydaje się największą bronią takich ludzi - ich zdolność do podważania naszej samooceny - jest jednocześnie kluczem do obalenia ich władzy, dzięki świadomości, że ktoś z kogo opinią warto się liczyć, nie będzie swojej mocy używał do gnojenia nas.
Ale to wszystko nadal rozważania na poziomie intelektualnym, natomiast do rzeczywistego poczucia, że Twoje jest Twojsze polecam znaleźć się w sytuacji zagrożenia życia. Wówczas uruchamia się instynkt przetrwania i nie ma miejsca na rozmyślania.