11 Gru 2017, Pon 16:54, PID: 720190
(10 Gru 2017, Nie 22:02)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):(08 Gru 2017, Pią 18:47)KA_☕☕☕_WA napisał(a): każdy człowiek u mnie powoduje następujące spostrzeżenia: wyglądam najgorzej, mam jakąś po#@##ny zmiennokształtny ryj, czuję się jak kosmita z wyglądu wśród ludzi
Nie dziwię się, skoro mieszkasz w Polsce. Tam naprawdę dbanie o wygląd jest przesadne, tak jak chowanie się w norze gdy się do tego poziomu przeciętnego wyglądu nie pasuje.
Mnie się wydaje, a nawet mam pewność, że to nie o to chodzi. Możesz być mega ładną dziewczyną, mega zadbaną, a poczucie, że źle wyglądasz będzie Ci towarzyszyć wśród ludzi nawet gorzej od Ciebie wyglądających czy zaniedbanych. Bo nie o dbanie o wygląd chodzi, nie o dopasowanie się tym wyglądem do reszty ludzi, a o męczące przeświadczenie, że coś z Tobą jest nie tak. Patrzysz na drugiego człowieka i zawsze widzisz, że wygląda dobrze, wszystko z nim okej, a kiedy pomyślisz o Sobie, nawet nie popatrzysz do lustra, ale pomyślisz i wyobrazisz sobie Siebie, to w głowie widzisz...no właśnie, co? Ja stojąc wśród ludzi, obserwując ich jak wyglądają, mam wrażenie, że kiedy patrzą na mnie to widzą tylko te "brzydkie" cechy wyglądu. Ktoś powie, kompleksy, ale to też nie to...Tu nie chodzi tylko o duży nos czy odstające uszy, tu chodzi o pokazujący się w głowie obraz odpychającej wałsnej twarzy z przekonaniem, że właśnie każdy tak nas widzi. Mogę stać przed lustrem godzinę nim wyjdę i utrwalać sobie najlepszy obraz siebie, ale on później dziwnie się deformuje, tak jakbyś patrzyła w krzywe lustro w wesołym miasteczku.