28 Gru 2017, Czw 11:48, PID: 722672
(28 Gru 2017, Czw 9:48)Ksenomorf napisał(a): Jestem łagodnego usposobienia, dlatego kamieniowania ich nie poparłbym, co najwyżej pisanie im na czole niezmywalnym markerem: „rozpustnik”, „plugawiec” czy „niecnota”.Ja to bym, w ogóle poparł żeby każdemu na czole pisano kim jest np. katol, satanista, poganin, pedał, żyd, fobik... xD
(28 Gru 2017, Czw 9:48)Ksenomorf napisał(a): Świetnie, nie przypominam sobie, żebyś roślinożerców uważających jedzenie mięsa za złe pytał, czy chcą penalizować ten zbrodniczy czyn.W sumie, ciekawe czy by chcieli.
(28 Gru 2017, Czw 9:48)Ksenomorf napisał(a): A jeżeli im się nie podobają, to już nie mogliby chcieć ich zakazywać? Uśmiecha się szeroko W ogóle fałszywa alternatywa z tym sprowadzaniem dyskusji do gustów i estetyki. Nie chodzi o podobanie się, tylko o uznawanie, czy coś jest dobre czy złe.Mogli by chcieć dlatego pytam, bo dyskusja już by dotyczyła kwestii wolności człowieka, a to już całkiem inna rozmowa. Dlatego pomyślałem, że po co już ten offtop na kilka stron, skoro temat w zasadzie wyczerpany, ale potem uznałem, że może nie taki offtop, bo dotyczy ostatecznie wątku i w sumie nie jestem od pilnowania tego Moje podejście do dobre, czy złe poznałeś w wątku o wegetarianach, więc nie chce znów do tego wracać.
(28 Gru 2017, Czw 9:48)Ksenomorf napisał(a): Nie będę teraz dociekać, czy ateiści (a ty chyba takim jesteś) skądś czerpią wiedzę o prawie naturalnym (a grube tomy zapisano o tym, czy prawo pozytywne bez fundamentu w postaci prawa naturalnego ma wartość), ale, no właśnie, ja oprócz istnienia prawa pozytywnego uznaję istnienie prawa naturalnego, które powinno być wzorem czy drogowskazem dla tego pierwszego, ale niekoniecznie się z nim pokrywać, bo na tym padole łez próba sankcjonowania każdej ludzkiej słabości czy upadku mogłaby się skończyć zamordyzmem. Dlatego mogę uważać takie związki za złe, ale niekoniecznie palić się do ich zakazywania. Pewne zachowania nie były sankcjonowane, ale istniały w obrębie tabu społecznego, tj. nie miały społecznego przyzwolenia. Dyskusja może więc służyć spychaniu jakichś zachowań czy zjawisk do społecznego tabu albo chociaż hamowaniu rozprzestrzeniania się poglądu, że te zachowania są spoczko.
Mój nieoczytany umysł ,nie poją o co ci chodzi i nie chce mi się googlować co to prawo naturalne i prawo pozytywne. Musisz do mnie jak do prostaczka, nie jestem into philosophy, sory
(28 Gru 2017, Czw 9:48)Ksenomorf napisał(a): W sumie to nie wiem, co to znaczy „działa” w odniesieniu do tzw. związku otwartego, uważam, że nawet jak działa (trwa?), to jest złem, bo to tkwi w jego istocie, a „doświadczalność” nie zawsze potrzebna jest do oceny czegoś.Nie wiem jaka jest twoja definicja zła, moim zdaniem obiektywne zło nie istnieje, czyli każdy sobie może uznać cokolwiek za zło, więc w sumie zło nie istnieje, tak jak pisałem nie chce mi się powtarzać.