31 Sty 2018, Śro 13:19, PID: 728398
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Sty 2018, Śro 13:32 przez Placebo.)
Depresja i FS, zdiagnozowane parę lat temu, od dziecka zresztą byłam wycofana, cicha, zamknięta w sobie i strasznie nieśmiała. Może przez to w jakis sposób przyciągam dziwnych typów. Sama zresztą też jestem taka, że w pierwszej kolejności zwrócę uwagę na osobę z którąś coś nie tak. Niby szuka się w potencjalnych partnerach cech ojca, może coś w tym jest i może też jest w mojej podświadomości. Mój ojciec ma ze sobą poważne problemy a przez niego ma je praktycznie cała moja rodzina. W życiu nie chciałabym skończyć z kimś takim ale w każdym facecie, który się do mnie zbliży widzę cechy ojca. W pewnym momencie zaczynam myslec i załącza mi sie czerwona lampka. I już wtedy jak patrzę, że ktoś zachowuje się jak mój ojciec odrzuca mnie to. Może jestem trochę przewrażliwiona albo za ostrożna, nie wiem. Szukanie kogoś z cechami ojca może i ma sens, o ile ojciec był w porządku, w moim przypadku raczej nie ale moze to też działa u mnie na jakiś instynktownym, na pewno bardziej emocjonalnym niż logicznym poziomie i muszę sie troche pilnować bo też mam zly zwyczaj wpieprzania się z uczuciami nie tam gdzie trzeba a nie tam gdzie byłoby to sensowne, bezpieczne i mogłoby mieć jakąś przyszlosc. Więc myślę, że mogą takie rzeczy trochę wynikać z relacji rodzinnych i wpojonych w młodości wzorców. Na pewno jak ktoś miał problemy z rodzicami nie jest to dobry znak, chociaż też pewnie niekoniecznie musi to jakieś problemy poniej zwiastowac