04 Lip 2018, Śro 16:06, PID: 753745
(04 Lip 2018, Śro 11:30)BlankAvatar napisał(a): Pomysły z arta typu "dbanie o przyjaciół" mogą wypalić jeszcze w społeczeństwie, gdzie będzie duży procent samotnych staruszków. No bo jaką ma się gwarancję, że twój partner czy przyjaciele będą dostępni (czytaj: zdrowi/żywi) przez taką samą ilość czasu co ty? Najpewniej będziecie chorować/umierać w różnym czasie i wtedy grozi samotność. Jeśli w społeczeństwie jest mało wolnych staruszków "na podmiankę", to zostajesz sam.Nie ma się żadnej gwarancji, natomiast jest dużo (a w przyszłości będzie o wiele więcej) możliwości poznania nowych znajomych nawet będąc w tym wieku. Obecnie np. uniwersytety trzeciego wieku, różne zajęcia dla seniorów (fitness, szachy, nordic walking) itp. W przyszłości pewnie będą tworzyły się na fejsie (bądź czymś bardziej zaawansowanym) grupy typu "Seniorzy Warszawa - imprezy, wydarzenia" . Swangoz więcej osób będzie miało dostęp do sieci, nie będzie już samotnych staruszków siedzących całymi dniami przez telewizorem. No, chyba że takich z wyboru.
Anyway, wierzę, że jest jakiś % osób, którym dzieci nie przyniosą szczęścia, ale jakoś tak mierzi jak ktoś obnosi się ze swoim wyborem jakby okrył tajemnicę sensu życia i jeszcze przekonuje, że wszyscy powinni zaadoptować ten pomysł (no bo skoro mi się mój pomysł podoba, to musi być uniwersalnie użyteczny?).
Czemu uważasz, że ta kobieta obnosi się ze swoim wyborem? I czemu uważasz, że przekonuje do tego wszystkich?
Mnóstwo jest blogów szczęśliwych madek, które obnoszą się ze swoim macierzyństwem, "jakby odkryły tajemnicę sensu życia", każdemu napotkanemu człowiekowi opowiadają o swoich itd.
Ta pani wybrała bezdzietność i jako jedna z niewielu (przecież nie ma dużo takich stron) po prostu opisuje swoje życie, problemy dotyczące wytykania przez innych jej braku dzieci, opisuje, jak sobie z tym radzi, jakie są plusy nieposiadania dzieci. Mnie się jej artykuły bardzo przyjemnie czyta. Nikogo przecie nie namawia do podwiązywania jajników czy wazektomii
(04 Lip 2018, Śro 11:39)radjo napisał(a): Chęć posiadania potomstwa to czysty instynkt i nic tego nie zmieni. A niektóre ideologie to zwyczajne dorabianie dup*e uszu mające na celu ukrycie czegoś przed samym sobą. Każdy, kto czuje potrzebę przekonywania otoczenia o słuszności własnych poglądów w głębi tak naprawdę nie jest ich pewien. Tak samo jest z sarkazmem i ironią - to wszystko mechanizmy obronne przed jakimś kompleksem.Instynkt...? Może i tak. Ale prosiłabym bardzo, żeby nie wrzucać wszystkich ludzi do jednego worka. Są ludzie, którzy ten instynkt mają, a są tacy, którzy go po prostu nie mają, więc po co na siłę bawić się w dziecioróbstwo, bo tak należy.
I jakie ideologie masz na myśli, @radjo ? Link do artykułu, który wrzuciłam, pochodzi ze zwyczajnego bloga kobiety, która opisuje swoje życie bez dzieci. Żadnych ideologii tam nie wygłasza, tylko pokazuje, że niektórzy żyją inaczej, niż życzyłoby sobie tego społeczeństwo, inaczej, niż to jest zakorzenione w kulturze od zarania dziejów.
Osobiście coraz bardziej przekonuję się ku bezdzietności. Swangoz więcej moich rówieśnic (a i młodszych, rzecz jasna też) zachodzi w ciążę, wrzucają te zdjęcia na fejsbuki, a ja tak patrzę i kompletnie mnie to nie rusza. Na co dzień mam do czynienia z dziećmi i ich po prostu nie znoszę. Zaś teksty typu "poczeekaj, aż będziesz miała swoje" albo właśnie "a kto ci szklankem wody na staaarość pooda?!" działają na mnie jak czerwona płachta na byka.