16 Sie 2018, Czw 11:51, PID: 759392
Te SSRI/SNRI wciąż są dla mnie zagadką...
Wymieniłem 60 mg duloksetyny na 10 mg escytalopramu (dwa dni na zakładkę) i dość szybko poczułem zwiększenie motywacji do działania, szukania kontaktu z ludźmi (m.in. tutaj) i głupawkę związaną z większą gadatliwością i skłonnością do śpiewania piosenek itp.
Po niecałych dwóch tygodniach już chyba wraca dawna ospałość, męczliwość. Boję się, że rozwinie się w anhedonię i obojętność (a to było powodem zmiany).
Coś może być na rzeczy z tym odwrażliwieniem receptorów... Podobno dopiero po nim jest ten "efekt leczniczy". Ale może mam odwrotnie? Może dla mnie pozytywny jest ten efekt początkowy, który zwykle uchodzi za uboczny (zwiększenie lęku)?
Może jeszcze jest alternatywa dla SSRI... Agomelatyna wydaje się być obiecująca. Czytałem, że antagonizuje 5-HT2C, może to by coś dało lekko aktywizującego bez zwiększenia niepokoju. Widziałem jakieś pojedyncze badanie, że na depresję jest równie skuteczna co escytalopram, ale mniejszy odsetek pacjentów po kilku tygodniach odczuwa "zobojętnienie emocjonalne".
Jestem cały czas na pregabalinie 2 razy po 150 mg (silne działanie przeciwlękowe), to też może mieć znaczenie.
Szkoda, że nie można sobie jakiegoś skaningu zrobić i sprawdzić, co tam się dzieje w główce, na ile moje subiektywne odczucia wiążą się z jakimś konkretnym mechanizmem biologicznym... Tak zostaje metoda prób i błędów.
PS. Wolę spolszczenie "escytalopram", bardziej pasuje do naszej fonetyki (i tak stoi w karcie charakterystyki), ale dla znajomych może być po prostu "esci".
Wymieniłem 60 mg duloksetyny na 10 mg escytalopramu (dwa dni na zakładkę) i dość szybko poczułem zwiększenie motywacji do działania, szukania kontaktu z ludźmi (m.in. tutaj) i głupawkę związaną z większą gadatliwością i skłonnością do śpiewania piosenek itp.
Po niecałych dwóch tygodniach już chyba wraca dawna ospałość, męczliwość. Boję się, że rozwinie się w anhedonię i obojętność (a to było powodem zmiany).
Coś może być na rzeczy z tym odwrażliwieniem receptorów... Podobno dopiero po nim jest ten "efekt leczniczy". Ale może mam odwrotnie? Może dla mnie pozytywny jest ten efekt początkowy, który zwykle uchodzi za uboczny (zwiększenie lęku)?
Może jeszcze jest alternatywa dla SSRI... Agomelatyna wydaje się być obiecująca. Czytałem, że antagonizuje 5-HT2C, może to by coś dało lekko aktywizującego bez zwiększenia niepokoju. Widziałem jakieś pojedyncze badanie, że na depresję jest równie skuteczna co escytalopram, ale mniejszy odsetek pacjentów po kilku tygodniach odczuwa "zobojętnienie emocjonalne".
Jestem cały czas na pregabalinie 2 razy po 150 mg (silne działanie przeciwlękowe), to też może mieć znaczenie.
Szkoda, że nie można sobie jakiegoś skaningu zrobić i sprawdzić, co tam się dzieje w główce, na ile moje subiektywne odczucia wiążą się z jakimś konkretnym mechanizmem biologicznym... Tak zostaje metoda prób i błędów.
PS. Wolę spolszczenie "escytalopram", bardziej pasuje do naszej fonetyki (i tak stoi w karcie charakterystyki), ale dla znajomych może być po prostu "esci".