10 Wrz 2018, Pon 10:10, PID: 763258
(10 Wrz 2018, Pon 9:08)Divine napisał(a): Jak u Ciebie prezentował się element ekspozycyjny terapii?
Ekspozycja w przypadku mojej terapii polegała na tym, że w ramach pracy domowej miałem robić rzeczy, o których mówiłem mojej terapeutce, że sprawiają mi szczególną trudność. Przykładowo, jeśli w dzienniku terapii zapisałem sobie, że ostatnio miałem problem z zadzwonieniem do lekarza, to pracą domową było wykonanie telefonu (np. do przyjaciela, co jest łatwiejsze i przygotuje mnie do tego, co było dla mnie jeszcze zbyt trudne), albo jeśli uciekłem ze spotkania rodzinnego i schowałem się w moim pokoju, to przy następnej takiej okazji miałem zostać z rodziną (ale np. w ramach ułatwienia mogłem tylko z nimi siedzieć i nie musiałem aktywnie uczestniczyć w rozmowie). Ogółem jestem całkiem zadowolony z elementu behawioralnego, bo moja terapeutka zawsze dopasowywała poziom zadań do moich postępów (np. kiedy stwierdziłem, że zwykłe pójście do sklepu jest już dla mnie zbyt banalne, to wymyśliła to zadanie z zagadywaniem do nieznanych studentów, o którym wcześniej wspominałem) i wprowadziła te zadania stosunkowo wcześnie, dzięki czemu udało mi się wykonać sporo takich praktycznych prac domowych.
(10 Wrz 2018, Pon 9:28)Żółwik napisał(a): @Cylphi, dziękuję za relację i gratuluję.
W jakiej formie instytucjonalnej była ta terapia? Jakiś oddział dzienny, indywidualna, grupowa?
Terapia była indywidualna, moja terapeutka przyjmuje prywatnie w ośrodku zdrowia niedaleko mnie. Myślę zresztą, że mogę udostępnić jej stronę internetową, jeśli ktoś chciałby więcej informacji, mogę z pełnym przekonaniem ją polecić: psycholognatropie.pl