03 Lut 2019, Nie 23:17, PID: 781852
Ja nie wiem czy jestem czy nie. Do nowo poznanych osób, które wydają mi się sympatyczne, nawet zagaduję, wszystko to żeby uzyskać pozytywny odzew. Jak go nie widzę, trochę mi się odechciewa. Albo jak się zupełnie nie klei, to coś tam powiem i koniec na tym, ewnetualnie później takie zagadywanie dla zagadywania i nic więcej. Ale zdarza mi się nawet płynnie i swobodnie prowadzić dialogi z osobami, lekko znanymi ale nie do końca i widzę miły odzew. Do instruktora dużo mówiłam, nie wiem czemu, poczułam się na tyle swobodnie, że słyszałam że dużo mówię albo zadawałam jakieś nieistotne pytania, zresztą nawet taki stopień mi się udało uzyskać, kiedy dużo było żartów, a nawet się droczyłam. A przychodzę na zajęcia i czasem nawet nie wiem co powiedzieć w grupie, jak mówią i się tak naturalnie "wtrącić", w pojedynkę jest mi łatwiej. A tak to słyszałam, że jestem taka niezauważalna jak duszek i inne różne. No ja nawet chętnie bym zagadała egzaminatora, ale nie bardzo mogę i nie ejst na to czas i miejsce, po prostu lubię się odezwać kiedy nie powinnam i wtedy właśnie bardzo chciałabym. Kiedyś na obozie (9 lat)dostałam pod koniec prezencik- taśmę klejącą, jako za bycie taką cichą osobą. Myślę, że bardzo pedagogiczne podejście ze strony opiekunów. Nawet chętnie bym wyszła gdzieś do obcych, żeby sprawdzić swoją małomówność w wielu przypadkach. Ale jak pójdę i nawet nie zagadam to się mija z celem, chyba że się umawiam na jakieś takie spotkanie typowo nastawione na kontakt mnie i jakichś osób/osoby.