26 Lis 2019, Wto 11:48, PID: 811443
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Lis 2019, Wto 12:00 przez Samotnik92.)
(26 Lis 2019, Wto 7:32)Żółwik napisał(a): @Samotnik92, jeszcze jeden pomysł: oddział dzienny psychiatryczny. Przychodzisz na kilka godzin dziennie i uczysz się komunikacji społecznej, masz terapię grupową i indywidualną.
Trzeba ogarnąć formalności z ubezpieczeniem. W dużych centrach psychiatrycznych pracują zwykle pracownicy socjalni, którzy poradziliby w tej kwestii.
Do tzw. "centrum zdrowia psychicznego" można chyba przyjść bez ubezpieczenia i rejestracji i zapytać się, co robić. Nie wiem, jak to wygląda w praktyce.
Na oddziale dziennym byłem i więcej tam nie wrócę. Nie wiem jak to wygląda w innych miastach ale we Wrocławiu to tragedia. Dali mnie do grupy z osobami ze schizofremią i depresją. Średnia wieku grupy 50 lat, były też grupy ze średnią wieku 70 lat. Psycholodzy kompletnie nie zainteresowani pacjentami. Brak jakiejkolwiek organizacji zajęć. Brak rozmów z psychologami. Większość czasu się siedziało bezczynnie. Pozostałe zajęcia to granie w gry, malowanie obrazków, wycieczki do muzeum.
Byłem w centrum zdrowia psychicznego i tam trzeba mieć ubezpieczenie.
(26 Lis 2019, Wto 1:26)Dowolna napisał(a): No na pewno nie można rzucać się na głęboką wodę.
Idealnie byłoby gdybyś znalazł na początek jedną osobę, z którą nauczysz się porozumiewać. Mówiąc nauczysz, mam na myśli proces... bo jednak znalezienie od tak bratniej duszy jest jak wygrana w totka i chyba trzeba też co nieco o ludziach wiedzieć żeby pakować się w tak bliskie relacje. Na początek wystarczy kolega lub koleżanka. Znajomości z internetu nie są gorszę, nie musisz sie przed tym bronić ani uważać za słabsze.
Właśnie chciałbym kogoś znaleźć ale przez silny lęk nawet napisanie do kogoś w internecie jest trudne.