12 Paź 2020, Pon 9:42, PID: 830086
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Paź 2020, Pon 10:13 przez U5iebie.)
(12 Paź 2020, Pon 9:07)Bobek90 napisał(a): Jestem raczej w obecności kobiet milusi, mógłbym nawet przyznać, ale nigdy przenigdy nie czułem się odrzucony przez kobiety. Wręcz przeciwnie, to ja musiałem wielokrotnie odrzucać moim unikaniem czy udawaniem głupka możliwość poznania mimo chęci z ich strony, wszystko ze strachu.A ja byłem odrzucany, i nie, nie przez laski z tindera. xP Tylko takie, które mi się autentycznie podobały i je lubiłem, znałem z reala, albo dłuższej znajomości przez internet. Nigdy nie uciekałem przed adoratorkami, lol, bo ich nie było. xP Najlepiej jest jak już sobie jako tako poradzisz z lękiem, albo mimo wszystko go przełamiesz, a tam i tak się okazuje, że meh, w sumie to nic Ci to nie daje bo i tak nikt nie jest Tobą zainteresowany. xD Nie było tych odrzuceń wiele, fakt, zresztą ja nigdy urazy nie chowam, i prawda jest taka, że jeśli te dziewczyny tylko chcą mieć ze mną jakiś kontakt, to nadal go mam, patrz jedna znajoma netowa. xP Przy czym jeśli kolega doznał naprawdę dużej ilości odrzuceń, to w sumie jestem wstanie zrozumieć rozgoryczenie. Ja też sobie kiedyś wszystko tłumaczyłem lękiem, mówiłem że problem jest przede wszystkim w lęku, no i obecnie stwierdzam, że w sumie to nie wiem, chyba jednak nie do końca, niestety. Prawda jest taka, że jak mi się ktoś bardzo podobał, zainteresował mnie, to nawet w swoim najgorszym okresie byłem w stanie przełamać swoje opory, bo lęk nigdy nie był moim głównym problemem.
(12 Paź 2020, Pon 9:07)Bobek90 napisał(a): Wiecie czego na pewno nie chcą kobiety? Desperata. Jeśli fobik będzie Ciebie kochał najbardziej dlatego i tylko dlatego że nie ma żadnej alternatywy, i chce mieć dziewczynę tylko dla samego bycia w związku, to dla takiej dziewczyny taka miłość to kant o kant d*py potłuc, żądne tam wnętrze. Taka dziewczyna nie jest głupia, i wie że jakby zamiast jej zapytała Zosia, to Aloof Zosii obiecałby wieczną miłość i bogate wnętrze.Dlatego jak wspomnisz dziewczynie, że nigdy nikogo nie miałeś, jesteś prawiczkiem, albo ona to wyczuje, to jesteś spalony na dzień dobry. Tak samo jak jesteś brzydki, nie do końca ogarnięty w relacjach damsko męskich, ona to czuje na kilometr, że nie przebierasz w kobietach i najprawdopodobniej wcale nie będzie dla ciebie kobietą pierwszego wyboru. xP Chociażby dla tego lgną do Chaduf. xD Nie wiem, tak sobie kombinuje i odwracam to co napisałeś. xD Dlatego jedynym logicznym wyjściem, jest tak, wchodzić w jakiekolwiek związki, nabrać tu jakiegokolwiek doświadczenia, obycia, przestać być amebą. xP I może wtedy z czasem trafisz na swoje big love. Zresztą jak trafi desperat na desperatkę to w czym problem, z tego też może być fajna relacja. xP Po za tym kobiety same nie wiedzą czego chcą, tak mówi mój terapeuta i nie ni łyka redpila, bo cały czas twierdzi, że nawet nie trzeba mieć pracy, ani konkretnego wyglądu, ot trzeba trafić na kogoś o podobnych oczekiwaniach. xD Zresztą w początkach relacji prawie zawsze jest tak, że jak trafisz na kogoś kto wydaje Ci się bardziej dla ciebie, to najprawdopodobniej wymienisz obecną partnerką/partnera na te osobę. Jesteś w stanie już na dzień dobry zadeklarować uczucie aż do śmierci? Reszta to kwestia przywiązania, dłuższego budowania wspólnej relacji itd. dopiero wtedy ludzi widzą w sobie na tyle dużo, żeby nie wymienić się na Zosię,czy innego Sebę. xP Ja też do terapeuty zdzierałem sobie ryja, że w sumie to ja nie chce takiej byle jakiej relacji, że powiedzmy wolałbym kogoś na serio, no to skwitował to tylko tym, że na początku relacje nigdy nie są na serio, czy poważnie, bo tak się po prostu nie da, poważnie się robi dopiero, jak ludzie planują razem przyszłość, rodzinę, mają wspólne długoterminowe plany. W tym pierwszym etapie dopiero się poznają i stwierdzają, czy dana relacja na pewno im odpowiada.