12 Paź 2020, Pon 10:55, PID: 830098
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Paź 2020, Pon 11:03 przez forgetall.)
(12 Paź 2020, Pon 10:43)gosc123 napisał(a):Chciałbym sprostować.(12 Paź 2020, Pon 7:12)forgetall napisał(a): Jak facet prezentuje wysoki status to jest dla nich jak kocimiętka dla kota..
Tutaj akurat się z Tobą pośrednio zgodze- dla kobiet często atrakcyjni są mężczyźni ze statusem. Ale wydaje mi się, że chodzi tu bardziej o cechy mężczyzny, który ten status osiąga- czyli zaradność, pracowitość, samodoskonalenie, często inteligencja, oczytanie. Myślę, że facet, który ma te cechy a nie ma "statusu" również będzie atrakcyjny dla kobiet.
Oczywiście jest wiele kobiet, które lecą na sam status- pieniądze, czy władzę, ale od takich to lepiej trzymać się z daleka.
Miałem na myśli facetów, którzy zachowują się jakby mieli wysoki status. Mogą mieć tak naprawdę niski.
Nie jest to inteligencja, zaradność, oczytanie, samodyscyplina, pracowitość. ABSOLUTNIE NIE! Nic z tych rzeczy. Wręcz przeciwnie, facet, który się rozwija i pracuje ciężko ma dla nich niski status (instynktownie). Ktoś kto ma wysoki już nic nie robi tylko sobie żyje beztrosko.
Chodzi o odbiór instynktowny. Status = dominacja, pewność siebie, swoboda, siła w towarzystwie, dobry humor, wysokie poczucie własnej wartości. Pierwotne, prymitywne męskie zachowania i cechy.
Najbardziej widoczny status będzie u oderwanego od rzeczywistości narcyza. W dodatku może on po dziewczynie "jechać" (faktycznie lub jako "gra", drocząc się), co jeszcze bardziej podkreśli różnicę statusu między nimi.
Trzeba posiadać przynajmniej przyzwoity poziom tej "męskości" i "statusu" w zachowaniu żeby być dla kobiet akceptowalnym. Ciotofobia i ść są jak zaraza odpychająca kobiety. Jedna, jedyna rzecz, która najbardziej dyskwalifikuje.
bez sensu żebym w kółko pisał to samo, a każdy czyta z tego co chce