29 Wrz 2021, Śro 18:31, PID: 848934
Skomplikowalam wszystko jeszcze bardziej... Nie podjęłam żadnych kroków. Zrezygnowałam z psychiatry. Nie poszłam ani na studia ani do pracy. W końcu rok temu poznałam chłopaka i przy nim zmienił mi się obraz świata. Zaczęłam się zastanawiać co ja robię ze sobą, czemu się tak odizolowałam. Zapisałam się do szkoły policealnej w lutym. Wtedy też rozstałam się z nim. Żyłam w stanie ciągłego napięcia z nerwów od marca jakoś w efekcie czego dorobiłam się derealizacji. Najpierw były one lekkie wracały co kilka dni, ale koniec sierpnia to był dramat. Trwało to z tydzień. Na szczęście trafiłam na dobrego psychologa, który pomógł mi to sobie poukładać. Jakoś po kolejnym tygodniu przeszło mi to napięcie które wracało co chwila (taki ścisk w gardle, nerwy i panika). Było to ze mną jakoś od marca i nie mogłam tego uspokoić. Miesiąc nie wstawałam z łóżka. Podstawowe czynności stały się dla mnie problemem. Jest lepiej bo zaczęłam wstawać, jeść, bardziej dbać o siebie. Tylko ciężko mi wrócić do normalnego życia. Stworzyłam sobie swój własny świat i boje się że nie dam rady już funkcjonować jak normalni ludzie.