03 Lut 2022, Czw 11:47, PID: 854134
(02 Lut 2022, Śro 22:38)Nowy555 napisał(a): Dokładnie, pieniądze właśnie dają szczęście, nie rozumiem tych co mowia "pieniadze szczescia nie daja"
Nie masz kasy jestes nikim
Nikt Ci za darmo jeść nie da
Masz duzo kazy, mozesz wszystko
To nie jest wina powiedzenia, tylko tego, ze ludzie rozumieja je doslownie, na chlopski rozum, tak jak jest napisane. Mnie wkurza modne ostatnio negowanie takich powiedzen jak to, albo to z wygladem (ze sir nie liczy), bo nie w nich tkwi problem, a w ludziach, ktorxy zamiast rozkminic troche to odbieraja to lopatologicznie...
"Pieniadze szczescia nie daja" nie znaczy, ze ich brak to szczescie daje. To nue znaczy tez,.ze masz.byc biedakiem albo, ze jak staniesz sie bogaty to bedziesz nieszczesliwy. To nie oznacza rowniez, ze masz siedziec na dup*e, njc nie robic i byc biednym do konca zycia bo kasa to zlo.
To raczej oznacza, ze zrodlo szczescia z reguly nie tkwi w hajsie. Oczywiscie sa przypadki, ze hajs rozwiazuje problem jak np. wtedy gdy normlana osoba zachhoruje powaznie i potrzebuje kasu na operacje. Ale jak masz zryty beret, braki socjalne, czy traumy z przeszlosci to hajs daje ci chyba tylko dostep do grubych dragow zebys zapomnial o wszystkim.
Malo masz przypadkow bogaczy, aktorow czy piosenkarzy konczacych na sznurze? Bogaci i wplywowi ludzie, a nir zadne "smieci robaki". Malo jest przypadkow samotnych , bogaczy karierowiczow spedzajacych wieczor z alkoholem? Malo rozbitych rodzin,. zaniedbanych dzieci z tzw. dobrych domow? Albo skrajny przyklad, wykopowe przegrywy 15k, ktore wszedzie wylewaja swoje toksyny, no szczescie w ch*j.
Jak ktos ma glebszy problem z glowa to sama kasa tego problemu nie rozwiaze. Kasa jesy dobra dla ludzi, ktorych trapia biezace proboemy (oplaty, rachunki), a nie dla osob, ktore sa nieszczesliwe same z siebie.
Ja jestem przykladem takieu osoby. Mialam kiedys lepsza sytuwcje finansowa niz obecnie, w dodatku nie musialam duzo pracowac. Kase mialam z renty po rodzicach, dostawalam tez stypendia i dorabiam sobie pare godzib w tygodniu. Mialam lacznie kilka tysiecy miesiecznje z czego jedyna moja oplata to byl akademik 315 zl xd Mialam lepszs sytuacjr niz wielu innych studentow, moglwm jezdzic na wczasy, kupowac zarcie jakie chcualam , rozwijac to mityczne hobby, a wizyta u lekarza mbie nie przerazala. I co? I g*wno bi nigdy sie cyyha gorzej psychicznie nie czulam jak wtedy (moze poza gimnazjum), nawey w szpitalu wyladowalam po "probie samobojczej"...
Ja marze o czyms zupelnie innym niz pieniadze i jest to rzecz, ktorej za nie nie kupie bo zadna kasa nie zmieni mojej przeszlosci....