18 Maj 2023, Czw 9:46, PID: 869049
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Maj 2023, Czw 10:26 przez Dziadumił.)
No ja nie mam problemu z nawiązaniem relacji z kolegami ale nie chcą ze mną sypiać ani mi urodzić dziecka. Relacje romantyczne to trochę bardziej skomplikowana sprawa a zwłaszcza jak chcesz mieć dziewczynę, którą każdy chce. Nawet szczególnie jeśli ktoś jest nieśmiały, zamknięty i ma braki na dodatek w podstawach relacji międzyludzkich.
Już kuźwa pomijając, że pewien segment kobiet nie wybacza w ogóle jakikolwiek wad u mężczyzn. Ta ukra nawet nie przyjmuje próśb i odmawia na pytania, można jej tylko rozkazywać. Wtedy słucha, daje się prowadzić i to też nie byle komu.
Zapytasz czy dasz mi swój numer telefonu, to powie nie nie daję. Mówisz daj mi numer do siebie, dyktuje. Pójdziesz ze mną na papierosa, nie. Cho na fajkę, idzie. No ale do tego jest potrzebne i stanowisko, i mowa alfa.
Tylko mowa alfa, dobry humor/ nastrój, bycie kimś kogo warto znać, brak jakichkolwiek oznak niezdecydowania czy niepewności.
To bardziej przypomina rozbrajanie bomby od zwykłej relacji towarzyskiej o jakiej piszesz. Nie ma czasu dla byle kogo. W dodatku ma telefon przyklejony do ręki a po drugiej stronie kogoś, kto już ją rozbroił i nie daje spokoju.
Nawet jeśli mnie ściemnia, że ma chłopaka i dopiero robi selekcję, to na prawdę to nie są zwykłe relacje tylko trzeba stać na głowie i klaskać uszami mając na uwadze, że to samo robi pewnie jeszcze z dziesięciu typa.
No a jeśli chcę jeszcze nadrobić, że jestem stary, brzydki, nudny i mało zarabiam, to zadanie jest jeszcze trudniejsze.
Już kuźwa pomijając, że pewien segment kobiet nie wybacza w ogóle jakikolwiek wad u mężczyzn. Ta ukra nawet nie przyjmuje próśb i odmawia na pytania, można jej tylko rozkazywać. Wtedy słucha, daje się prowadzić i to też nie byle komu.
Zapytasz czy dasz mi swój numer telefonu, to powie nie nie daję. Mówisz daj mi numer do siebie, dyktuje. Pójdziesz ze mną na papierosa, nie. Cho na fajkę, idzie. No ale do tego jest potrzebne i stanowisko, i mowa alfa.
Tylko mowa alfa, dobry humor/ nastrój, bycie kimś kogo warto znać, brak jakichkolwiek oznak niezdecydowania czy niepewności.
To bardziej przypomina rozbrajanie bomby od zwykłej relacji towarzyskiej o jakiej piszesz. Nie ma czasu dla byle kogo. W dodatku ma telefon przyklejony do ręki a po drugiej stronie kogoś, kto już ją rozbroił i nie daje spokoju.
Nawet jeśli mnie ściemnia, że ma chłopaka i dopiero robi selekcję, to na prawdę to nie są zwykłe relacje tylko trzeba stać na głowie i klaskać uszami mając na uwadze, że to samo robi pewnie jeszcze z dziesięciu typa.
No a jeśli chcę jeszcze nadrobić, że jestem stary, brzydki, nudny i mało zarabiam, to zadanie jest jeszcze trudniejsze.