08 Sty 2024, Pon 10:11, PID: 873941
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Sty 2024, Pon 10:14 przez Nowy555.)
Nie raz byłem nieszczesliwie zakochany (zauroczony) ale trzymalem to tylko dla siebie.
Rodzice zawsze mowili "docen te lata, teraz zawiazuja sie najlepszeprzyjaznie. Przespisz to to pozniej bedziesz miec problem"
Nie wierzylem w to i teraz wychodzi ze mam racje.
Wlasnie w wieku doroslym poznalem duzo bardziej wartosciowych ludzi i te relacje sa silniejsze niz za czasow szkolnych.
(07 Sty 2024, Nie 19:56)Aspołeczny napisał(a): Ja podobnie, nigdy nie byłem zakochany, szczęśliwie czy nie, ale raz w szkole podstawowej zauroczyłem się w koleżance z klasy. Koleżanka oczywiście mnie odrzuciła a jak dowiedzieli się o tym "koledzy" z klasy to stałem się obiektem drwin i wyśmiewania (i tak się ze mnie śmiali, ale po tym zaczęli jeszcze bardziej)to jest wlasnie najfgorsze w latach szkolnych.
Rodzice zawsze mowili "docen te lata, teraz zawiazuja sie najlepszeprzyjaznie. Przespisz to to pozniej bedziesz miec problem"
Nie wierzylem w to i teraz wychodzi ze mam racje.
Wlasnie w wieku doroslym poznalem duzo bardziej wartosciowych ludzi i te relacje sa silniejsze niz za czasow szkolnych.