16 Lis 2008, Nie 5:33, PID: 90144
ja jestem po dwóch nieudanych podejściach.
za pierwszym razem nie zapiąłem pasów,
za drugim wymusiłem pierwszeństwo na 1szym skrzyżowaniu.
Noga mi lata na sprzęgle, jakbym miał Parkinsona. Wiem, że to wina fobii, spinania się i wrażenia, że ktoś nieprzychylny mi na mnie patrzy.
Podczas lekcji z instruktorem wszystko wychodzi na luzaku, ale egzamin to inna bajka. Zdaję sobie sprawę, że psychicznie nie jestem gotowy. Ale może już wkrótce
Pozdrawiam
za pierwszym razem nie zapiąłem pasów,
za drugim wymusiłem pierwszeństwo na 1szym skrzyżowaniu.
Noga mi lata na sprzęgle, jakbym miał Parkinsona. Wiem, że to wina fobii, spinania się i wrażenia, że ktoś nieprzychylny mi na mnie patrzy.
Podczas lekcji z instruktorem wszystko wychodzi na luzaku, ale egzamin to inna bajka. Zdaję sobie sprawę, że psychicznie nie jestem gotowy. Ale może już wkrótce
Pozdrawiam