19 Lis 2008, Śro 0:15, PID: 91194
Pisząc 'wstydliwy problem' miałam na myśli fobię. Ale z tą niedoczynnością też ciężko się żyje... Teraz znowu TSH mi skoczyło w górę i muszę zwiększyc dawkę leku. Nie wiem, moze to wina naszej przewlekłej choroby że takie jesteśmy. Ja nie mam tego schorzenia o którym pisałas, ale tarczyca faktycznie daje mi się we znaki... Leczę się dosyc krótko bo 5 lat i już mam dosc. Teraz mam kolejny powod do stresu, bo staram się o dziecko i nie wychodzi. Lekarz z resztą też powiedział, że będzie to baaardzo trudne. Rozregulowane, bezowulacyjne cykle. I jak tu się cieszyc życiem?