20 Lis 2008, Czw 23:15, PID: 91814
Afirmacje są dobre, tylko ludzie są leniwi. Komu się chce codziennie pisać po sto razy i powtarzać to samo zdanie? Ja na afirmacje mówię 'pozytywne przekonania', powinnam je powtarzać za każdym razem, gdy czuję się źle (złość, przygnębienie), czyli średnio 20 razy dziennie, ale ja nie mam na to czasu, bo pracuję do wieczora.
Są chwile dla mnie nie do zniesienia, kiedy przygnębienie sięga dna, wtedy powtarzam sobie te pozytywne przekonania z milion razy, zły nastrój nie mija tak szybko, ale po upływie jakiegoś czasu mniej przejmuję się sytuacją, która wpędziła mnie w dołek.
Jak wiadomo dołki mam z powodu własnych złych przekonań na temat ludzi. Jeśli spodziewam się złej oceny, chodzę najeżona i swoim sposobem bycia odpycham innych albo wkurzam. W wielu przypadkach wyobrażam sobie, że ktoś mnie nie lubi i z tego powodu moje poczucie wartości sięga bruku a wystarczy, że ta sama osoba, o której myślę, że mnie nie lubi, jest dla mnie miła, jestem zadowolona. Wkurza mnie to uzależnienie od opinii i zachowania innych, ale przynajmniej zdaję sobie z tego sprawę, to już sukces.
Są chwile dla mnie nie do zniesienia, kiedy przygnębienie sięga dna, wtedy powtarzam sobie te pozytywne przekonania z milion razy, zły nastrój nie mija tak szybko, ale po upływie jakiegoś czasu mniej przejmuję się sytuacją, która wpędziła mnie w dołek.
Jak wiadomo dołki mam z powodu własnych złych przekonań na temat ludzi. Jeśli spodziewam się złej oceny, chodzę najeżona i swoim sposobem bycia odpycham innych albo wkurzam. W wielu przypadkach wyobrażam sobie, że ktoś mnie nie lubi i z tego powodu moje poczucie wartości sięga bruku a wystarczy, że ta sama osoba, o której myślę, że mnie nie lubi, jest dla mnie miła, jestem zadowolona. Wkurza mnie to uzależnienie od opinii i zachowania innych, ale przynajmniej zdaję sobie z tego sprawę, to już sukces.