08 Gru 2008, Pon 22:21, PID: 99586
Już dawno w kościele nie byłem, ale pamiętam że jak chodziłem, to najgorsze było stanie. Całą mszę odliczałem sekundy do końca. Nie lubiłem też rzecz jasna siedzieć w pierwszej ławce, a przed bierzmowaniem ksiundz często brał na siłę, nawet z ambony wołał.