14 Kwi 2014, Pon 21:15, PID: 389486
w mojej rodzinie,tez nie jest różowo i nigdy nie było zresztą sytuacja wygląda tak że od kiedy pamiętam rodzice zawsze się zwalczali mój ojciec znecał sie nad nami psychicznie i czasami również dochodziło do rękoczynów cierpiał na chorobę otella czy jak to sie tam nazywa wszedzie widział kochanków matki...mam dwie siostry obydwie są w londynie chyba chciały uciec stąd jak najdalej nie wiem pojechały tam szukać lepszego życia układa im się co mnie bardzo cieszy...matka wie że mam taką chorobę przypadłosć nie wiem jak to dziadostwo nawet nazwać niby potrafi mnie wysłuchać gdy popijaku sie żale bo nie moge samemu znieść tych wszystkich okropnych myśli wiec dosc czesto popijam ale jest strasznie wymagajaca i jest na mnie wsciekla że nie potrafię zrealizować zadań jakie nawet ja sam przed sobą stawiam bo o jej wymaganiach nawet nie wspomnę z ojcem nie potrafie i nie chcę o tym rozmawiać .moim jedynym oparciem jest moja najstarsza siostra która naprawdę sie o mnie martwi i stara sie mi pomóc jak tylko może zalatwila mi psychiatre biore leki ciesze sie ze mnie wspiera bo gdyby nie to już bym ze sobą skończył.......to tyle