10 Maj 2016, Wto 22:17, PID: 540614
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Maj 2016, Wto 22:20 przez vesanya.)
Kiedyś nie lubiłam zakupów, bo robiłam je zawsze z drugą osobą. Od kiedy sama chodzę po sklepach czuję się z tym znacznie lepiej. Mam wrażenie, że wstydziłam się pokazać, że coś mi się podoba z obawy, że ten drugi ktoś pomyśli, że mam spaczony gust. Będąc sama nie muszę dokonywać wyboru pod czujnym okiem oceniającej osoby towarzyszącej. Obcy ludzie w sklepie mają gdzieś to co ja kupuję, ale ktoś z kim robię zakupy zawsze bacznie obserwuje i komentuje.
Nienawidziłam zakupów z mamą przez to, że ona lubiła pytać babki w sklepie o różne rzeczy i potem czułam podwójną presję, ze strony mamy i ekspedientki. To mnie paraliżuje, mam ochotę kupić rzecz, do której nie jestem w pełni przekonana, żeby tylko dały mi spokój.
Inną sprawą jest to, że nie lubię wydawać pieniędzy. Cały czas mam wrażenie, że powinnam oszczędzać i kupować jak najtaniej, nawet kiedy rodzice chętnie by mi kupili coś droższego. Jedyne co kupuję bez żalu to bilety na koncerty i inne eventy, no i jedzenie. Trudniej z ubraniami i biżuterią.
Nienawidziłam zakupów z mamą przez to, że ona lubiła pytać babki w sklepie o różne rzeczy i potem czułam podwójną presję, ze strony mamy i ekspedientki. To mnie paraliżuje, mam ochotę kupić rzecz, do której nie jestem w pełni przekonana, żeby tylko dały mi spokój.
Inną sprawą jest to, że nie lubię wydawać pieniędzy. Cały czas mam wrażenie, że powinnam oszczędzać i kupować jak najtaniej, nawet kiedy rodzice chętnie by mi kupili coś droższego. Jedyne co kupuję bez żalu to bilety na koncerty i inne eventy, no i jedzenie. Trudniej z ubraniami i biżuterią.