10 Wrz 2020, Czw 13:27, PID: 827973
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Wrz 2020, Czw 13:29 przez Joanna94.)
Spotkałam się z tym w gimnazjum i męczyłam całe trzy lata. Miałam pecha i trafiłam do trudnej klasy. Trudnej, bo sportowej, w której chłopacy kopali w piłkę. Sport był dla nich najważniejszy, dla mnie nauka, co odzwierciedlało się w ocenach - ich i moich. Wyróżniałam się, do tego byłam cicha i nieśmiała. Wyciąganie mnie siłą na wagary, zabieranie rzeczy, wyciąganie zeszytów z plecaka by spisać zadanie domowe były normą. Stawanie za mną i zasłanianie oczu, przyciskanie ławką, pamiętam też stawanie na stopach, wyśmiewanie przy wszystkich gdy jednak raz na jakiś czas dostałam gorszą ocenę. Raz spróbowałam szczerości, powiedziałam koleżance że ktoś mi się podoba - oczywiście oberwało mi się za to, sekret został wygadany. Przyznano się też raz do obgdadywania mnie gdy jeden dzień nie było mnie w szkole... ładnie to wtedy nazywaliśmy - obrabianiem komuś d*py. I robiły to koleżanki z którymi wydawało mi się że mam raczej niezły kontakt. Pomyliłam się.
za+ ciężkie były te lata szkoły, szczególnie że z kilkoma osobami byłam wcześniej w tej samej klasie w podstawówce (całe 6 lat)... zawsze wszystko było dobrze, a tu nagle zaczęło się gimnazjum i była zmiana o 180 stopni.
Potem poszłam do dobrego liceum, było tam normalnie. Ale niestety to gnębienie odbiło się na mnie na tyle, że przez wiele lat nie umiałam porozmawiać z płcią przeciwną. Rozmowy bardzo mnie stresowały i ich unikałam, a wiem że były wtedy osoby którym się nawet podobałam... tylko bałam sie tego wszystkiego, myślałam że są to żarty ze mnie. Są też osoby z którymi byłam w klasie z którymi przez trzy lata nie zamieniłam ani jednego słowa lub wymieniłam się jakimś "cześć" i to wszystko.
Nadal nie umiem być w związku (mój jedyny związek w którym byłam nie rozwinął się za bardzo), ale umiem już normalnie spędzać czas z facetami (w pracy sami panowie, jestem jedyną dziewczyną w zespole). Sytuacje społeczne nadal mnie stresują, nie umiem sobie z tym poradzić.
za+ ciężkie były te lata szkoły, szczególnie że z kilkoma osobami byłam wcześniej w tej samej klasie w podstawówce (całe 6 lat)... zawsze wszystko było dobrze, a tu nagle zaczęło się gimnazjum i była zmiana o 180 stopni.
Potem poszłam do dobrego liceum, było tam normalnie. Ale niestety to gnębienie odbiło się na mnie na tyle, że przez wiele lat nie umiałam porozmawiać z płcią przeciwną. Rozmowy bardzo mnie stresowały i ich unikałam, a wiem że były wtedy osoby którym się nawet podobałam... tylko bałam sie tego wszystkiego, myślałam że są to żarty ze mnie. Są też osoby z którymi byłam w klasie z którymi przez trzy lata nie zamieniłam ani jednego słowa lub wymieniłam się jakimś "cześć" i to wszystko.
Nadal nie umiem być w związku (mój jedyny związek w którym byłam nie rozwinął się za bardzo), ale umiem już normalnie spędzać czas z facetami (w pracy sami panowie, jestem jedyną dziewczyną w zespole). Sytuacje społeczne nadal mnie stresują, nie umiem sobie z tym poradzić.