24 Kwi 2016, Nie 18:53, PID: 534608
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Kwi 2016, Nie 18:59 przez Zasió.)
Bo to twoje życie, frajerze!
Gdy dajesz rady milionom, nie bierzesz za nic odpowiedzialności. Nawet gdyby ktos ci uwierzył i w ten sposób zmarnował sobie życie, podejmując złą decyzję, może winić tylko siebie. W przypadku indywidualnej terapii, za którą płacisz, robi się niebezpiecznie, ktoś mógłby mieć jakieś pretensje, że otrzymał złą poradę. Dlatego trzeba uciekać nie tylko od dawana rad, ale nawet ot pomocy w przemyśleniach, bo ta wpływa na ich wynik, a w efekcie na podejmowane działania. Radzić mogą ci bliscy, przyjaciele, w takich relacjach ludzie, często nieświadomie, biorą takie ryzyko na siebie.
No i jeszcze weźmy poprawkę na ogólny poziom diagnozy psychologicznej, z naciskiem na poziom terapeutów psychodynamicznych w szczególności.
To tak jakbyś domagał się porad od pielęgniarki będąc pacjentem onkologicznym ze złośliwym nowotworem w przedostatnim stadium. A tacy szukają co najmniej jakichś doktorów nauk medycznych.
Gdy dajesz rady milionom, nie bierzesz za nic odpowiedzialności. Nawet gdyby ktos ci uwierzył i w ten sposób zmarnował sobie życie, podejmując złą decyzję, może winić tylko siebie. W przypadku indywidualnej terapii, za którą płacisz, robi się niebezpiecznie, ktoś mógłby mieć jakieś pretensje, że otrzymał złą poradę. Dlatego trzeba uciekać nie tylko od dawana rad, ale nawet ot pomocy w przemyśleniach, bo ta wpływa na ich wynik, a w efekcie na podejmowane działania. Radzić mogą ci bliscy, przyjaciele, w takich relacjach ludzie, często nieświadomie, biorą takie ryzyko na siebie.
No i jeszcze weźmy poprawkę na ogólny poziom diagnozy psychologicznej, z naciskiem na poziom terapeutów psychodynamicznych w szczególności.
To tak jakbyś domagał się porad od pielęgniarki będąc pacjentem onkologicznym ze złośliwym nowotworem w przedostatnim stadium. A tacy szukają co najmniej jakichś doktorów nauk medycznych.