31 Maj 2016, Wto 22:50, PID: 547371
Chyba to jest dokładnie tak, że każdy sam podejmuje decyzję- czy chce dalej być nieszczęśliwy czy spróbuje być szczęśliwy pomimo tego, że do tej pory nie był. Tylko podjęcie tej drugiej decyzji jest bardzo trudne, m.in dlatego, że ona oznacza aktywność, a ta pierwsza rezygnację. Jeśli czujemy się obecnie nieszczęśliwi co może wynikać po części ze stanu faktycznego ale też po części z tego, że myślimy, że tak będzie zawsze to bardzo trudno wykrzesać w sobie energię aby zacząć się z tego wyplątywać. Właśnie nie tylko z fobii ale też z depresji, braku szczęścia i innych rzeczy. Trzeba działać wbrew sobie mimo, że bardzo kusi aby się poddać.
Czasem mam nawet wrażenie, że w depresji jest coś uzależniającego coś co ciągnie aby się poddać, mieć spokój i też na złość innym przegrać-przynajmniej - ja tak mam. Chociaż oczywiście jak o tym myślę, racjonalnie to nie ma to najmniejszego sensu bo największym przegranym będę ja. Dlatego to co pisze Soulja ma dla mnie sens co nie znaczy, że to jest łatwe do zastosowania.
Czasem mam nawet wrażenie, że w depresji jest coś uzależniającego coś co ciągnie aby się poddać, mieć spokój i też na złość innym przegrać-przynajmniej - ja tak mam. Chociaż oczywiście jak o tym myślę, racjonalnie to nie ma to najmniejszego sensu bo największym przegranym będę ja. Dlatego to co pisze Soulja ma dla mnie sens co nie znaczy, że to jest łatwe do zastosowania.