18 Lis 2010, Czw 20:07, PID: 228183
Herr_Monsieur napisał(a):A, pracę na budowie polecam. Roboty od groma, ciało pada, ale odpędza złe myśli. A i jest jeszcze szansa, jak się wytrwa do końca budowy załapać do ekipy wykańczającej mieszkania. Zawsze jest duża rotacja z racji nadużywania substancji wyskokowych przez sporą część pracowników, także można sporo grosza złapać, a i fachu się nauczyć. I nie ma się szczególnie czego bać - mnie tam przynajmniej nie oceniali za bardzo za to kim jestem tylko jak robię. I pieniądz również słuszny, zależnie od wykonanej roboty.
Wódka to nieodłączna część budowlanki :-) Pochwal sie co robiles na tej budowie? Ja w sumie jedna budowe bym sobie chwalil, ale tam sie pracowalo 9h a 5h trwal dojazd, wiec nie pociaglem, zreszta wszedzie tak jest, ze trzeba dojechac, przynajmniej z mojej wsi, a cos w stylu NOC WYGONI NOC PRZYGODNI mi nie odpowiada + jeszcze sobie pajace zycza w sobote dymac. Jestem taki, ze pracuje 5 dni w tygodniu po 10h sumiennie i nie mam zamiaru dymac w sobote, a prawie wszedzie tak pracuja, jezeli jest firm gdzie tak nie ma, to cudem sie tam tylko mozna dostac. Generalnie budowa to zbieranina roznych ludzi, ktorym zalezy zeby na sniadanie wypic piwo, drugim zeby robic jak najdluzej i zarobic, a trzecim zeby sie poobijac, nie lubie takiego typu i tyle. A przepracowalem swoje na roznych budowach i w roznych branzach to wiem. Zawsze byly jakies minusy. Ale pieniadze mozna w miare niezle zarobic BEZ BRANIA NA SIEBIE JAKIEJS ODPOWIEDZIALNOSCI bo pomocnik to co moze robic? No i duzo sie mozna nauczyc, to tez wielki plus.