04 Lut 2019, Pon 23:05, PID: 781936
zarzuciłam wczoraj wieczorem, przed snem.
w końcu wypróbowałam, długo się zbierałam do tego, obawiałam się dodatkowego zmulenia, ja już i tak w ciągu dnia jestem zazwyczaj nie do życia.
i jestem pozytywnie zaskoczona.
wzięcie leku było mocno umotywowane chęcią pójścia spać i zagłuszenia objawów wynikających z redukcji wenlafaksyny.
sen miałam dosyć spokojny, chyba ani razu się nie wybudziłam, a raczej zawsze mi się to zdarza. były co prawda mega dziwne i realistyczne sny, chyba spowodowane objawami odstawiennymi wenli.
nie byłam rano zamulona, na pewno nie bardziej niż zwykle, wstałam nawet wcześniej niż ostatnio mi się to zdarza.
aha no i dodam, że wzięłam najmniejsza dawkę, 25mg.
rozkręcał się powoli i też nie wywoływał takiego sztucznego snu jak typowe leki nasenne.
ciekawa sprawa, dzisiaj czuję się też trochę lepiej psychicznie niż wczoraj, to też lek przeciwdepresyjny, może ustabilizował mi trochę tę serotoninę.
w końcu wypróbowałam, długo się zbierałam do tego, obawiałam się dodatkowego zmulenia, ja już i tak w ciągu dnia jestem zazwyczaj nie do życia.
i jestem pozytywnie zaskoczona.
wzięcie leku było mocno umotywowane chęcią pójścia spać i zagłuszenia objawów wynikających z redukcji wenlafaksyny.
sen miałam dosyć spokojny, chyba ani razu się nie wybudziłam, a raczej zawsze mi się to zdarza. były co prawda mega dziwne i realistyczne sny, chyba spowodowane objawami odstawiennymi wenli.
nie byłam rano zamulona, na pewno nie bardziej niż zwykle, wstałam nawet wcześniej niż ostatnio mi się to zdarza.
aha no i dodam, że wzięłam najmniejsza dawkę, 25mg.
rozkręcał się powoli i też nie wywoływał takiego sztucznego snu jak typowe leki nasenne.
ciekawa sprawa, dzisiaj czuję się też trochę lepiej psychicznie niż wczoraj, to też lek przeciwdepresyjny, może ustabilizował mi trochę tę serotoninę.