24 Paź 2017, Wto 23:40, PID: 714150
Też mam problem z układem pokarmowym. Problemów z nim mam kilka, ale głównym są dziwne zjawiska w nim, które znacznie utrudniają mi funkcjonowanie w życiu. Przy przyjmowaniu pokarmu lub płynu, mój żołądek zasysa gigantyczne ilości powietrza jak odkurzacz. Przy jednym łyku płynu, powietrza do żołądka dostaje się kilkakrotnie więcej niż płynu. Po 3-4 łykach mam już żołądek wysadzony powietrzem. Muszę się mocno namęczyć, żeby to powietrze odbijać. Utrudnia to tzw dolny zwieracz gardła (taki mięsień w dolnej części gardła), który przestał reagować na wewnętrzne ciśnienie powietrza i nie otwiera się automatycznie. Drugą przeszkodą jest panująca specyficzna fizyka wewnątrz mojego żołądka, często powietrze wędruje pod pokarm, staje się cięższe od pokarmu lub powstaje jakaś jakby antygrawitacja w moim żołądku i w efekcie powietrze dąży do lokowania się na spodzie żołądka, a pokarm nad powietrzem. Często w ciągu dnia muszę przyjmować różne pozycje ciała, robić różne ruchy, żeby "wyciskiwać" powietrze ze spodu żołądka i następnie wyciskiwać je wyżej i przepchnąć przez dolny zwieracz gardła. Ze zwieraczem gardła jest teraz lepiej, bo jestem na lekach rozkurczowych i chyba będę musiał je przyjmować dożywotnio. Przed braniem leków rozkurczowych walka z powietrzem tak mnie męczyła, że w ciągu doby przyjmowałem czasem tylko pól litra płynów.