01 Lip 2017, Sob 0:20, PID: 705884
(30 Cze 2017, Pią 15:13)Swango napisał(a): Głupio jest mi też jak brat zaczyna ze mną rozmowy na temat filmów itd. i w większości tytułów o jakich on mówi, nie znam i strasznie jest mi głupio wtedy za co chwila mówić że nie oglądałam/nie znam, a nawet jak przytaknę że niby wiem o co chodzi, to w rzeczywistości przecież nie wiem i nie pociągnę tematu dalej
A co do innych tematów, które ludzie poruszają...dzieci - nie mam i nie przepadam, piłka nożna - nie znam się nie lubię, wakacje - nie jeżdżę itd.
Czuję się głupia i nudna.
Ja zależnie od grupy ludzi, w grupie, która mnie zna od piaskownicy i już zakwaterowali mnie do szufladki z napisem "nie ma nic do powiedzenia/nieinteresujący/nudny/małomówny" trudno mi rozmawiać aktywnie, dziś np. byłem od 21 - 1 i właściwie zamieniłem z jedną osobą tylko kilka-naście zdań", druga, która jest z rodziny mnie przytłacza nie wiem jak, ale po prostu (z nią to nawet jeden na jeden nie daje rady, ani po alko, ale z alko to zależy), natomiast w innej grupie ludzi, którą nie znam od piaskownicy, a poznałem (SAM) w liceum, jestem często liderem, kimś kto jest uważany za osobę z poczuciem humoru, kogoś kto potrafi coś zorganizować, sam wysuwam tematy do rozmowy.
Główny powód takiej sytuacji jest to, że w tej pierwszej grupie ludzie sobie coś wymyślili i zakwaterowali do szufladki o której mówiłem, w drugiej nie. W pierwszej z uwagi na to nie zwracają na mnie uwagi podczas rozmowy, w drugiej poświęcają uwagę. Więc jednoznacznie nie mogę uznać, czy jestem nieśmiały czy nie, czy małowygadany czy nie, to dziwne.