31 Gru 2018, Pon 8:53, PID: 777602
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Gru 2018, Pon 9:14 przez zwykladziewczyna.)
Ja nawet bym chciała pójść, tylko ja już mam dość kłótni. Ostatnio też była mega awantura, bo na 18 wyszłam na fitness, ale dla mojej matki to za późno, za ciemno, na pewno każdy mnie napadnie, kobiety mają się szanować i o tej porze się nie wychodzić z domu. Gdy nie wrócę do domu godzinę po zakończeniu pracy, czyli o 16, to afera, bo znowu chodzę po sklepach, wydaję pieniądze swoje (część z nich poświęcam na dom) itp. Dla mnie każdy dzień bez kłótni jest wybawieniem. Wystarczy, że święta były kłótliwe i nie miałam ochoty siedzieć z rodziną przy stole.
Ja czasem myślę, że służba w domach arystokracji miała więcej swobody, bo mieli jakies wychodne od czasu do czasu i pan nie wnikał, gdzie.
@Żółwik jak rozumiem, to ty masz pozwolenie na wyście, a ja mam zakazane, ale logistycznie mam wszystko ok. Jeśli w twoim rachunku zysków i strat ten sylwester jest na minusie, to lepiej nie iść . Ale to ty sam decydujesz, co jest zyskiem, a co stratą
Ja czasem myślę, że służba w domach arystokracji miała więcej swobody, bo mieli jakies wychodne od czasu do czasu i pan nie wnikał, gdzie.
@Żółwik jak rozumiem, to ty masz pozwolenie na wyście, a ja mam zakazane, ale logistycznie mam wszystko ok. Jeśli w twoim rachunku zysków i strat ten sylwester jest na minusie, to lepiej nie iść . Ale to ty sam decydujesz, co jest zyskiem, a co stratą