30 Wrz 2013, Pon 17:15, PID: 365545
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Wrz 2013, Pon 17:15 przez Pan Foka.)
Ale bełkot*. Jak ci nie będzie zależeć na akceptacji, to zostaniesz sam. Nie rozumcie zdobywania akcpetacji jako dosłownego kupowania drugiej osoby. Ale że ludzie w wielu rodzajach interakcji społecznych myślą o sobie, a nie o osobie naprzeciw, to prawda. Odzywają się ICH wątpliwości postępowania społecznego i zastanawiają się, czy wszystko robią OK.
Zdobywanie osoby unikającej kontaktu jest dla innych zwyczajnie wyczerpujące. Jeśli wszelkie sygnały werbalne i niewerbalne będą kazały innym spadać na drzewo, to tak rzeczywiście się stanie, bo niby czemu mają przeć w coś, co wyłącznie wysysa im siły witalne? A czasem wystarczy właśnie drobny znak, że za coś możemy dać się lubić.
*oh snap, Budda w avatarze.
Zdobywanie osoby unikającej kontaktu jest dla innych zwyczajnie wyczerpujące. Jeśli wszelkie sygnały werbalne i niewerbalne będą kazały innym spadać na drzewo, to tak rzeczywiście się stanie, bo niby czemu mają przeć w coś, co wyłącznie wysysa im siły witalne? A czasem wystarczy właśnie drobny znak, że za coś możemy dać się lubić.
*oh snap, Budda w avatarze.