07 Lut 2019, Czw 21:29, PID: 782180
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Lut 2019, Czw 21:34 przez dziwożona.)
Osobiście wybierałam się do psychoterapeuty (nie jednego) co najmniej sześciokrotnie. Wytrzymywałam 1-2, góra 3 spotkania. Za każdym razem coś było dla mnie nie do wytrzymania. Niektórzy się ze mnie śmiali, inni byli totalnie niekompetentni, wielu traktowało mnie z góry (przykład: "ale proszę nie używać takich określeń, to jest słownictwo zarezerwowane dla profesjonalistów, nie laików" w reakcji na użycie przeze mnie np. słowa "dystymia"), od psychologa pracującego w ramach NFZ zostałam dosłownie wyrzucona za drzwi, jako niedojrzała dziewczynka która coś sobie ubzdurała i zabiera czas w instytucji przeznaczonej dla ludzi CHORYCH! W ogólności czułam się traktowana jak debil, ktoś niższej kategorii, kim można pomiatać, ktoś kto nie ma prawa do własnego światopoglądu i opinii, ponieważ jedyną słuszną prawdę zna terapeuta.
Dzisiaj już się z tego wszystkiego śmieję. Jedyna droga pomocy sobie to zwiększanie swojej świadomości (na własną rękę) - to oczywiście moja subiektywna opinia.
Polecam cykl ciekawych wywiadów nt. psychoterapii z Tomaszem Witkowskim:
https://www.youtube.com/watch?v=ZDQsG2p57TA
Dzisiaj już się z tego wszystkiego śmieję. Jedyna droga pomocy sobie to zwiększanie swojej świadomości (na własną rękę) - to oczywiście moja subiektywna opinia.
Polecam cykl ciekawych wywiadów nt. psychoterapii z Tomaszem Witkowskim:
https://www.youtube.com/watch?v=ZDQsG2p57TA