09 Kwi 2019, Wto 10:50, PID: 788528
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Kwi 2019, Wto 10:58 przez Żółwik.)
(09 Kwi 2019, Wto 10:26)BlankAvatar napisał(a): żeby było trudniej, to trzeba pamiętać, że diagnoza ASD nie jest zero-jedynkowa, w końcu mówimy o spektrum. Można nawet posiadać charakterystyczne cechy dla wysokofunkcjonującego autystyka, ale nie o natężeniu klinicznie znaczącym i wpadać do grupy "szerszego fenotypu autyzmu" (czyli do grupy bez zaburzenia, ale specyficznej).Obstawiam, że gdyby w okresie od wczesnego dzieciństwa do końca podstawówki poddano mnie jakiejś procedurze diagnostycznej, mógłbym dostać diagnozę spektrum autyzmu.
Chociaż nie wiadomo tak naprawdę, czy moje niedostosowanie społeczne wynikało z izolacji w wieku do 5 lat (i traumatycznej separacji od mamy w wieku 1,5), czy może z wrodzonego fenotypu, który utrudniał mi naturalne wpasowanie się w kontekst relacji w szkolnej grupie rówieśniczej.
Teraz to już może nie ma takiego znaczenia, bo i tak w trakcie rozwoju nauczyłem się względnie dobrej empatii, natomiast "poszedłem" w rozmaite inne objawy (OCD i lękowe przede wszystkim).
Zamiłowanie do porządkowania rzeczywistości w myślach mam od zawsze. Kręciła mnie systematyka w biologii, gramatyka języka ojczystego i obcych. W zasadzie przed pójściem do szkoły znałem już klasyfikację części mowy.
(09 Kwi 2019, Wto 10:50)Żółwik napisał(a): wrodzonego fenotypuNieszczęśliwe wyrażenie, bo fenotyp wynika z współoddziaływania genów i środowiska.
Może w tym zresztą klucz...