22 Mar 2019, Pią 23:15, PID: 786548
(22 Mar 2019, Pią 20:54)Fala napisał(a): Na mnie takie gadanie nie działaOkej, ale mówisz, że uczestniczyłaś jak na razie w dwóch terapiach. Nie sądzisz, że to trochę za mało "danych", żeby generalizować?
Z takiego mówienia, że wszyscy są źli i głupi, nic nie wynika. Jedynie próbujesz sobie w ten sposób wmówić, że nie jesteś w stanie niczego zmienić. Ja wiem, że jak się ma depresję, to trudno właściwie zmotywować się do czegokolwiek, a już zwłaszcza do górnolotnie brzmiącej "zmiany życia", ale przecież tu nie chodzi o jakieś spektakularne akcje - nie od razu Kraków zbudowano, jak będziesz chciała zmienić wszystko, to nie zmienisz niczego; nie tyle z braku siły, co motywacji. Wyobraź sobie, że masz w zlewie całą stertę brudnych talerzy i analogiczną sytuację, kiedy w tym zlewie stoi tylko jeden kubek (tak, wiem, że teraz każdy ma zmywarkę) - za kubek od razu się zabierzesz, natomiast wokół góry talerzy będziesz chodzić przez cały dzień, udawać, że jej nie widzisz i że w ogóle to nie Twoje talerze. Bo jest ich na tyle dużo, że nawet nie chce Ci się na nie spojrzeć, a co dopiero wszystkie je umyć. I tak samo jest w przypadku Twoich problemów, Twoich strachów i wszelkich lęków. Rozpraw się raz, a dobrze z jednym, dwoma, trzema, a dopiero później bierz na warsztat kolejne. Bo póki co, to Ty widzisz tylko to wielkie tło, tę wielką stertę talerzy, która się nad Tobą piętrzy i która zwyczajnie Cię przerasta. Jak masz takie podejście i patrzysz na swoje bagienko jak na jedną całość, to nawet nie wiesz, od czego zacząć, więc odpuszczasz i się poddajesz. Daj sobie czas, skup się póki co na ogarnięciu depresji, poświęć jeden dzień na poszukanie dobrego lekarza, z doświadczeniem, z dobrymi opiniami, może trochę droższego, ale przynajmniej mającego jakieś pojęcie o tym, czym się zajmuje; i tak jak mówię - wszystko metodą małych kroczków.