07 Maj 2019, Wto 22:47, PID: 791432
Mi mój chłopak w trakcie depresji pomagał z całych sił... gdyby samo to mogło mnie wyleczyć, to na pewno by się tak stało. Ja jednak strasznie źle czułam się z tym, że obarczam go takim ciężarem, zajmuję tyle uwagi i że w ogóle ogląda mnie w takim stanie. Wiem oczywiście, że to o stokroć lepsze niż tkwić w tym gnoju w pojedynkę, ale nie przypisywałabym temu takich absolutnych leczniczych właściwości. Wszystko zależy od człowieka, jego stanu, charakteru... gdyby osoba z depresją wiedziała co może jej pomóc, to może zebrałaby siły do tego, żeby po to sięgnąć, ale koniec końców to jest jedna wielka niewiadoma.
Ja to już w ogóle tracę nadzieje na to, że z tego da się wyjść na dobre. Boję się, że nawet jeśli będzie długo dobrze, to ten "wirus" i tak będzie czekał gdzieś w środku na swoją kolej.
Ja to już w ogóle tracę nadzieje na to, że z tego da się wyjść na dobre. Boję się, że nawet jeśli będzie długo dobrze, to ten "wirus" i tak będzie czekał gdzieś w środku na swoją kolej.