13 Sie 2019, Wto 22:35, PID: 802170
(13 Sie 2019, Wto 22:15)Czereśnia napisał(a):W pewnym stopniu jest to sytuacja przerysowana, ale nie do końca, ponieważ w mojej opinii stanowi dobre podsumowanie powyższego wywodu. Przedstawiony sposób komunikacji pozwalałby:(13 Sie 2019, Wto 22:03)karmazynowy książę napisał(a): Ja: dziś rozmawiałem z W. i rozmowa wyglądała tak: xxxxxxx
Kołcz: Tu z+ś, tutaj było ok, tam powinieneś zrobić inaczej. Na następny zainicjuj rozmowę z W. na temat A, B i C, nagraj to i przynieś do mnie, to razem przeanalizujemy.
Ten ktoś by Ci mówił co według niego było ok lub nie tak. Albo byś mu musiał bardzo zaufać, albo byś miał wątpliwości co do słuszności tego, co mówi. Dla mnie to brzmi trochę jak uzależnienie działań w życiu od kogoś, kto w sumie miałby za Ciebie decydować. Jeśli to miało być spore przerysowanie i nie załapałam, to izwini.
Bo w sumie, jak nie uwierzyłeś terapeutce, gdy mówiła, że coś jest ok, to... jednak czegoś takiego byś chciał? Tylko żeby to się trochę bardziej pokrywało z Twoją perspektywą?
1. Dowiedzieć się dlaczego ludzie mogą odbierać mnie jako rozmówce w negatywny sposób
2. Dowiedzieć się, w jaki sposób mógłbym poprawić rozmowę, by była może ciekawsza dla rozmówcy, bardziej zajmująca
3. Dostać polecenia następnych kroków, które stanowiłyby dobry materiał "szkoleniowy" i były podstawą wskazania postępów jak i elementów, nad którymi należy dalej pracować
Oczywiście wiadomo, że nie wyglądałoby to tak, jak na przykładzie który podałem, tylko stałaby za tym wszystkim głębsza analiza