07 Mar 2020, Sob 15:17, PID: 816904
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Mar 2020, Sob 15:22 przez Chrom.
Powód edycji: spacja za dużo.
)
@mk548
Powiem tak poczucie gorszości znów mi dokuczyło. Ono jest jak mój cień i jedyny wierny towarzysz.
Tym razem okazałem sie głupi w pewnej kwestii.
I tak ja sie w ogóle się
wstydze "normalnych" ludzi nigdy nie podjąłbym rozmowy z kimś obcym na ulicy. Po prostu czuje się obcy, a jakbyś zobaczył archiwum shouta to zobaczyłbyś jak żałosne próby "umówienia się z kimś' podjąłem
Czuje się zły i gorszy. U mnie ma to jeszcze ten wymiar ,że nie jestem w stanie się określić zawodowo, do tego ja naprawdę czuje ,że dopiero zrobienie komuś krzywdy dałoby mi chwilową ulgę. Ogólnie nigdy nikomu nie ufałem. Rodzicom chyba tylko....
Jakbyś odsłuchał taki utwór "Autsajder" to jest to o mnie z tym ,że jestem bardziej zgorzkniały i obojętny zupełnie na relacje romantyczne[ uważam je za przejaw słabości], a przecież zawsze słyszałem ,że mam sobie radzić.
Powiem tak poczucie gorszości znów mi dokuczyło. Ono jest jak mój cień i jedyny wierny towarzysz.
Tym razem okazałem sie głupi w pewnej kwestii.
I tak ja sie w ogóle się
wstydze "normalnych" ludzi nigdy nie podjąłbym rozmowy z kimś obcym na ulicy. Po prostu czuje się obcy, a jakbyś zobaczył archiwum shouta to zobaczyłbyś jak żałosne próby "umówienia się z kimś' podjąłem
Czuje się zły i gorszy. U mnie ma to jeszcze ten wymiar ,że nie jestem w stanie się określić zawodowo, do tego ja naprawdę czuje ,że dopiero zrobienie komuś krzywdy dałoby mi chwilową ulgę. Ogólnie nigdy nikomu nie ufałem. Rodzicom chyba tylko....
Jakbyś odsłuchał taki utwór "Autsajder" to jest to o mnie z tym ,że jestem bardziej zgorzkniały i obojętny zupełnie na relacje romantyczne[ uważam je za przejaw słabości], a przecież zawsze słyszałem ,że mam sobie radzić.