12 Lis 2019, Wto 0:45, PID: 810521
Moja charakterystyczna cecha. Spoglądanie na boki. Gdy ktoś długo gada, to nie jestem w stanie się na niego dalej lampić, więc gapię się w coś innego, co czasami uważane jest za niekulturalne, ale ja cały czas słucham i dalej patrząc gdzieś indziej/w dal odpowiadam. Bo ile można gapić się w oczy? Gapię się często i długo. Tak jak kiedyś unikałam spojrzenia jak ognia (o zgrozo, mam tak jeszcze czasami), tak teraz po prostu nie potrafię inaczej. Być może jest to efekt "wychowywania" katechetki, która wymagała gapienia się jej w oczy, bo kto się nie gapił, ten automatycznie nie słuchał, a potem wiadomo co się działo...