10 Lis 2009, Wto 0:19, PID: 185174
Od lipca bodajże robię regularne (samotne rzecz jasna) wypady na miasto, oczywiście w dzień, bo samobójcą nie jestem. Wcześniej tj. około 4 lata temu wychodziłem w długie zimowe wieczory włóczyć się, ale tylko po rodzimym osiedlu, ze słuchawkami na uszach i marzeniami. Później tego zaniechałem, chyba ze strachu. Anyway, w weekendy jak się da, to wychodzę też do dziadków posiedzieć, czasem pogadać i wypić czasami piwko lub coś mocniejszego, jak przyjadą krewni. I tak życie kołem się toczy.