22 Lis 2023, Śro 9:54, PID: 872920
Dziękuję za odpowiedzi
Chciałabym jeszcze w tym miejscu dodać pewne informacje, żebyście mogli lepiej zrozumieć całą sprawę:
1. Moja matka jest otyła i to bardzo. Nie robię jej o to wyrzutów sumienia, a jak się mnie pyta, jak udaje mi się schudnąć, to mówię jej, że pilnuję diety oraz ćwiczeń i radzę jej, co mogłaby w tej kwestii zrobić. Nie wymagam od niej, by podejmowała jakiś intensywny wysiłek fizyczny ze względu na jej problemy zdrowotne, ale moim skromnym zdaniem powinna zadbać o lepszą dietę, czego nie robi w ogóle (i jeszcze ma czasem do mnie pretensje, że na spotkaniach rodzinnych nie wybieram tych bardziej tuczących dań): Mogłaby pić wodę lub soki owocowe zamiast coca coli i oranżady, mogłaby jeść mniej słodkich rzeczy, słodzić kawę i herbatę mniejszą ilością cukru, mogłaby gotować mniej tłuste dania, albo przestać gotować tyle ziemniaków, a zamiast nich przestawić się na kasze lub produkty pełnoziarniste... i oczywiście tego nie dokonuje żadnych zmian w swoim życiu pod tym kątem, ale ogromnie ją to dziwi, jak mi się to wszystko udaje...
2. Obecnie ważę dokładnie tyle samo, co ona w młodości. Wiem, bo pytałam się ją o to jakoś w pierwszej połowie roku i mam tę konwersację zapisaną na messengerze. Mamy praktycznie ten sam wzrost i typ sylwetki, więc niepokoi mnie to, że teraz, gdy wreszcie osiągnęłam po raz pierwszy w moim dorosłym życiu, to co ona kiedyś za młodu, to nagle zaczął to być jeden wielki problem...
Chciałabym jeszcze w tym miejscu dodać pewne informacje, żebyście mogli lepiej zrozumieć całą sprawę:
1. Moja matka jest otyła i to bardzo. Nie robię jej o to wyrzutów sumienia, a jak się mnie pyta, jak udaje mi się schudnąć, to mówię jej, że pilnuję diety oraz ćwiczeń i radzę jej, co mogłaby w tej kwestii zrobić. Nie wymagam od niej, by podejmowała jakiś intensywny wysiłek fizyczny ze względu na jej problemy zdrowotne, ale moim skromnym zdaniem powinna zadbać o lepszą dietę, czego nie robi w ogóle (i jeszcze ma czasem do mnie pretensje, że na spotkaniach rodzinnych nie wybieram tych bardziej tuczących dań): Mogłaby pić wodę lub soki owocowe zamiast coca coli i oranżady, mogłaby jeść mniej słodkich rzeczy, słodzić kawę i herbatę mniejszą ilością cukru, mogłaby gotować mniej tłuste dania, albo przestać gotować tyle ziemniaków, a zamiast nich przestawić się na kasze lub produkty pełnoziarniste... i oczywiście tego nie dokonuje żadnych zmian w swoim życiu pod tym kątem, ale ogromnie ją to dziwi, jak mi się to wszystko udaje...
2. Obecnie ważę dokładnie tyle samo, co ona w młodości. Wiem, bo pytałam się ją o to jakoś w pierwszej połowie roku i mam tę konwersację zapisaną na messengerze. Mamy praktycznie ten sam wzrost i typ sylwetki, więc niepokoi mnie to, że teraz, gdy wreszcie osiągnęłam po raz pierwszy w moim dorosłym życiu, to co ona kiedyś za młodu, to nagle zaczął to być jeden wielki problem...