27 Mar 2012, Wto 23:53, PID: 296508
uno88 napisał(a):Aczkolwiek ciekawym jest fakt ,że na forum części fobikom nie brakuje jaj by bronić swojego stanowiska. Okey, może odrobinę za dużo to przeżywamy ,ale jesteśmy do tego zdolni.No tak, ale przed komputerem nie trzęsie się głoś, twarz się nie czerwieni, a język nie plączę, myślę, że to przeszkadza.No i nikt Ci nie przerywa, nie widzisz tej jego pewności siebie, wzroku skierowanego jakby miał zabić ani wykrzywionych w zdziwieniu warg. Przeszkadza mi dynamizm sporu na żywo
Ja zazwyczaj próbuję wejść w rozmowę, ale właśnie po jednym zdaniu koniec. Czuję, że coś jest nie tak i nie ma co w to brnąć, bo nie jestem przekonująca i samej sobie nie wierzę.
uno88 napisał(a):Jeśli kwestia leżałaby w samoocenie i głębokim przekonaniu ,że: "na niczym się nie znam, inni mają rację", to nie bylibyśmy zdolni nawet do tego.Ja nie jestem przekonana. No bo co to za samoocena, która wśród ludzi spada na poziom dna? Jeśli można mieć dwie samooceny, to się zgłaszam
Bo to jest trochę tak: wiem, na czym się znam, ale tylko w samotności, wśród ludzi już mam inne zdanie. Tak jest też z wyglądem, lubię siebie dopóki nie zobaczę moim zdaniem ładnej dziewczyny.
Ale masz rację, to jest strach: bo i racja, i błąd wywołuje zainteresowanie, a łatwiej uniknąć dalszego tłumaczenia, niż się zaangażować w rozmowę. Tylko że ja nie wiem, co z tym zrobić...