24 Cze 2016, Pią 9:37, PID: 554051
Piszecie jakby normalny człowiek nie miał żadnych wahań nastroju tylko sam pozytyw. Wiadomo, ze po paru dniach nastrój spadnie. Jesli na 365 dni uda sie poprawić samopoczucie afirmacjami, czy jak słusznie pisze Marianne śmiechem, nawet na te 100-150 dni to bedzie niesamowita róznica i postęp.
Nie da sie byc nagle i całkowicie pozbawionym złych mysli. I nie wystarczy napisać na kartce jak twierdzi jakis malkontent wyżej, tylko trzeba to wprowadzić w zycie konsekwentnie i starać sie robić to codziennie i świadomie. Dotychczas konsekwentnie, codziennie i świadomie wbijamy sobie do łbów setki razy ze jestesmy do d*py. To jest tak samo prawdziwe jak myśl ze jesteśmy za+- żadne nie jest w 100 prawdą, ale w efekcie pozytywnych afirmacji, przywracasz RÓWNOWAGĘ w osądzie własnej osoby. Stajesz się troche smutny, troche wesoły, czyli normalnym.
Afirmacje wydają się dziwne/nieodpowiednie/nierealne, bo nawykłeś do myślenia w samych negatywach. Z czasem się to polepszy, tylko trzeba troche odwagi żeby pomyśleć o osobie że jest sie w sumie spoko. Jako kilkuletnie dzieci byliście wszyscy pozytywnie nastawieni do swiata i siebie, wg mnie trzeba przypomnieć sobie jak to było i trzymać się tej wersji osobowości, bez późniejszych złych doświadczeń. Wracać do tego jak najczęściej.
Nie da sie byc nagle i całkowicie pozbawionym złych mysli. I nie wystarczy napisać na kartce jak twierdzi jakis malkontent wyżej, tylko trzeba to wprowadzić w zycie konsekwentnie i starać sie robić to codziennie i świadomie. Dotychczas konsekwentnie, codziennie i świadomie wbijamy sobie do łbów setki razy ze jestesmy do d*py. To jest tak samo prawdziwe jak myśl ze jesteśmy za+- żadne nie jest w 100 prawdą, ale w efekcie pozytywnych afirmacji, przywracasz RÓWNOWAGĘ w osądzie własnej osoby. Stajesz się troche smutny, troche wesoły, czyli normalnym.
Afirmacje wydają się dziwne/nieodpowiednie/nierealne, bo nawykłeś do myślenia w samych negatywach. Z czasem się to polepszy, tylko trzeba troche odwagi żeby pomyśleć o osobie że jest sie w sumie spoko. Jako kilkuletnie dzieci byliście wszyscy pozytywnie nastawieni do swiata i siebie, wg mnie trzeba przypomnieć sobie jak to było i trzymać się tej wersji osobowości, bez późniejszych złych doświadczeń. Wracać do tego jak najczęściej.