11 Wrz 2009, Pią 13:59, PID: 174849
tak, zrobiłem test, czytam i... cóż, już raz zrobiłem taki test, ale on był wybitnie na DDA, a nie DDD. i tak w obu wyszło mi, że jestem...
Poza tym, wgłębiając się trochę w te teksty...
Poza tym, znalazłem taki komentarz jednej osoby o swoich rówieśnikach:
Cóż, w moim domu co prawda prawie nie było alkoholu poza okazjonalnym drinkiem/kieliszkiem likieru/wina/szklanki piwa czy czegoś tam, ale nie było rozowo. Moj ojciec, coz, byl nerwowy i albo udawal, ze go cos nie obchodzi, albo mial pretensje. nie zawsze oczywiscie, ale jakos tych dobrych wspomnien jest niewiele, zwlaszcza tych rzucajacych sie w oczy. od niedawna nie mieszka juz w domu i nie utrzymuje ze mną kontaktów. moja mama z kolei jest nadopiekuncza. czasem jest slodka od obrzydzenia, ale czasem zdarzaja jej sie krzyki na mnie bez powodu albo z powodu drobiazgu. ostatnio sie stara (pewnie dlatego, ze niedawno zaczela chodzic do psychologa), ale to nie zmienia faktu, ze jest nadopiekuncza... no i za duzo przymusów i zakazow bylo. i rodzenia lekow. mam do nich zal o to, ze nie nauczyli mnie, jak radzic sobie w zyciu, jak przec odwaznie i przebojowo do przodu
nie wiem, po co się rozpisałem, bo nawet nie jest mi lepiej, a wręcz gorzej. tym bardziej, gdy widze teksty w stylu "zycie jest trudne", "sa problemy", "nie da sie calkowiecie wyleczyc" i tak dalej....
Cytat:Zapewne często czujesz się wyizolowany (-a) w towarzystwie innych osób, czy w grupie rówieśniczej. Szczególnie trudno może być Ci w relacjach z osobami obdarzonymi autorytetem lub takimi, które mają nad Tobą władzę lub przewagę (jak. np. nauczyciele, wykładowcy, urzędnicy, szefowie w pracy).True
Cytat:Niewykluczone także, że - wręcz przeciwnie - w skrajny sposób unikasz alkoholu i wszystkich używek, utrzymując bliższe kontakty wyłącznie z abstynentami.Prawda, w dużej mierze
Cytat:Oceniasz drugiego człowieka jedynie przez pryzmat jego kontaktów z alkoholemNo trochę... po prostu widok kogoś z flachą albo z fajką w gębie mnie obrzydza
Cytat:może owocować tym, że w bliskich związkach godzisz się na wszystko, także na bardzo destrukcyjne zachowania, pod warunkiem, że Twój partner nie pije alkoholu.A to zdecydowanie nie. chociaż tych bliskich związków za wiele nie było, ale ogólnie w kontaktach to mnie nie oślepia
Cytat:Możesz także mieć skłonność do pracoholizmu, kompulsywnego objadania się, robienia zakupów dla poprawienia sobie nastrojuNo tak... Może z tymi zakupami nie tak bardzo, choć nie raz sobie myślę "jakby to fajnie było mieć kupę kasy i pójść kupić, co się chce"
Cytat:Może być Ci bowiem trudno zachowywać harmonię między dbałością o siebie a dbałością o innych.Też... Chociaż teraz raczej to pierwsze - od kiedy się porządnie zawiodłem...
Cytat:Bliski związek z osobą spokojną i zrównoważoną emocjonalnie może wydawać Ci się "nudny", natomiast dysfunkcyjny związek może być dla Ciebie ekscytujący, gdyż często jest źródłem wielu silnych i sprzecznych emocji.O nie! Ja właśnie lubię spokój i poczucie bezpieczeństwa.
Cytat:Nauczyłeś (-łaś) się natomiast ukrywać swoje uczucia jako dziecko i nadal tłumisz je jako osoba dorosłaZdecydowanie.
Poza tym, wgłębiając się trochę w te teksty...
Cytat:Dla części DDA sposobem na zdobycie akceptacji i uwagi innych jest bycie doskonałym, bycie kimś, na kogo zawsze można liczyć i kto podoła wszelkim kryzysom, z którymi nie radzą sobie inni. Ta strategia jest związana z przekonaniem: taki, jaki jestem, nie jestem wystarczająco dobry; tylko będąc naprawdę super mogę zasłużyć na miłość, wsparcie czy akceptację. Ale od czasu do czasu dociera do świadomości wewnętrzne przekonanie: ja tylko udaję, naprawdę jestem kimś innym, kimś niedoskonałym, słabym i potrzebującym. Wówczas pojawia się lęk, że inni to odkryją. Właściwie gdyby odkryli, byłoby nawet lepiej, bo być może ktoś pomógłby w tym, z czym DDA sobie nie radzą. Zwykle na co dzień DDA są doskonałymi pracownikami, idealnymi rodzicami, świetnymi przyjaciółmi. Nie mają problemów, ze wszystkim sobie radzą. I tylko czasem pokazują – ku zaskoczeniu wszystkich – swoją nieporadność, trudności z mobilizacją. Zawalają sprawy, które dotychczas nie nastręczały im żadnych trudności. Miewają kłopot ze zdaniem matury, obroną pracy magisterskiej, czy z awansem zawodowym, bo uważają, że mnie się to nie należy, nie zasłużyłem, nie jestem przecież wystarczająco dobry.Faktycznie tak mam... Robiąc coś dobrego często gdzieś z tylu głowy pojawia się myśl, że "dzięki temu ludzie będą o mnie dobrze myśleć". No i mi zawsze się wydaje, że coś jest trudne albo że poszło mi gorzej... niż w większości ostatecznie się okazuje. Ale mam też wrażenie, że gdybym nagle myślał, że się udało, to wtedy właśnie będzie kiepsko.
Cytat:Wówczas pojawiają się lęki: sobą mogę być tylko wtedy, kiedy jestem sama, ale jak sobie dam radę, kiedy zachoruję?Zmienić zachoruję na "poradzę" i będzie pasować.
Cytat:A to oznacza, że brakuje im ludzi, na których mogą liczyć, możliwości odcięcia się od problemów zawodowych, a także alternatywnego obszaru życia, w którym dzieje się dobrze nawet wtedy, gdy w pracy jest coraz gorzej. W efekcie u DDA stan napięcia wewnętrznego po sytuacji stresowej utrzymuje się znacznie dłużej niż u osób, które pozornie mniej sprawnie radzą sobie z bieżącym stresem albo częściej pokazują bezradność i korzystają z pomocy innych. A długotrwały stres i brak umiejętności jego odreagowania może prowadzić do schorzeń somatycznych, stanów depresyjnychU mnie za dużo kręciło się wokół szkoły. No i było tak, że rzadko kiedy reagowałem agreswnie, ale jak już, to dzika histeria. I faktycznie, złość gości u mnie bardzo długo, nie umiem tak wybaczać jak inni... może tez dlatego, że mi rzadko wybaczano, choć o wiele mniej złego zrobiłem
Cytat:Nie uczę się. Nie potrafię, bo jestem tak wewnętrznie zablokowany, jakbym był w sidłach wysysających energię.Też mam problemy z motywacją, choć wiem, że naprawdę na BARDZO wiele mnie stać.
Cytat:Wielu Dorosłym Dzieciom Alkoholików bliskość kojarzy się głównie z rozczarowaniemI ja tak samo uważam. Że miłość, to tylko ciągle problemy, problemy, problemy. Jedna chwila szczęścia na 99 chwil cierpienia.
Jeden z psychologów napisał(a):Wiele z tego, o czym piszesz, to rzeczywiście cechy DDA: nieśmiałość, niska samoocena, lęk przed ludźmi i miłością, brak przyjaciół i związku z dziewczyną....
Cytat:Brakuje im elastycznościtak...
Cytat:Boją się też czyjejś złości, bo doświadczenie mówi im, że pod jej wpływem ludzie stają się agresywni, a czasami nawet nieobliczalni....
Cytat:Wiele DDA ciągle zastanawia się: „Jak mnie inni odbiorą?”, „Jak wypadnę w ich oczach?”, „A jeśli mnie skrytykują, to co wtedy?”W sumie cały czas.
Cytat:Basia była cierpliwa, rozumiała, że nic nie zmienia się od razu, ale też czuła coraz bardziej, że terapia nie dotyka jej prawdziwych problemów, że ona sama się nie zmienia. W końcu odkryła, że odgrywa przed terapeutą rolę – rolę dobrej pacjentki, tak jak odgrywała i wciąż odgrywa różne role w życiu: dobrej córki, dobrej uczennicy, czy dobrej pracownicy. Te role dobrze chronią ją przed zagrożeniem, jakie wiąże się z pokazaniem prawdziwej siebie.I wiecie co? Chyba tak jest ze mną, bo mój psycholog przy ostatniej wizycie jakiś czas temu ocenił mój stan chyba lepiej niż jest w rzeczywistości. Albo mi się tak wydaje, nie wiem.
Poza tym, znalazłem taki komentarz jednej osoby o swoich rówieśnikach:
Cytat:Uważam ich za bezwartościowych pijaków, pustych imprezowiczów.To dokładnie jak ja myśle o (duzej) części z nich...
Cóż, w moim domu co prawda prawie nie było alkoholu poza okazjonalnym drinkiem/kieliszkiem likieru/wina/szklanki piwa czy czegoś tam, ale nie było rozowo. Moj ojciec, coz, byl nerwowy i albo udawal, ze go cos nie obchodzi, albo mial pretensje. nie zawsze oczywiscie, ale jakos tych dobrych wspomnien jest niewiele, zwlaszcza tych rzucajacych sie w oczy. od niedawna nie mieszka juz w domu i nie utrzymuje ze mną kontaktów. moja mama z kolei jest nadopiekuncza. czasem jest slodka od obrzydzenia, ale czasem zdarzaja jej sie krzyki na mnie bez powodu albo z powodu drobiazgu. ostatnio sie stara (pewnie dlatego, ze niedawno zaczela chodzic do psychologa), ale to nie zmienia faktu, ze jest nadopiekuncza... no i za duzo przymusów i zakazow bylo. i rodzenia lekow. mam do nich zal o to, ze nie nauczyli mnie, jak radzic sobie w zyciu, jak przec odwaznie i przebojowo do przodu
nie wiem, po co się rozpisałem, bo nawet nie jest mi lepiej, a wręcz gorzej. tym bardziej, gdy widze teksty w stylu "zycie jest trudne", "sa problemy", "nie da sie calkowiecie wyleczyc" i tak dalej....