12 Paź 2013, Sob 23:25, PID: 367024
Gdzieś czytałem, że pocenie się jest odwrotnie proporcjonalne do ilości oddawanego moczu (im więcej się sika tym mniej jest potu).
Coś mi się wydaje, że jak organizm nie może czegoś wydalić normalną wewnętrzną drogą (wysikać), to próbuje więcej wydalać na skróty, do zewnątrz przez skórę..
Swego czasu sam pociłem się potwornie. Nie miałem nadwagi, za to w diecie miałem dużo kalorii z tłuszczy. Po zmianie stylu odżywiania to się zupełnie zmieniło. Teraz np. unikam tłuszczu w jedzeniu. Nie wiem jaki to ma dokładnie związek z tłuszczem ale w nadmiarze (co jest standardem w 'typowym jedzeniu' i w większości tzw. diet) z tego co wiem, ogólnie mówiąc rozwala metabolizm a przy okazji przyczynia się do destrukcji symbiotycznych mikroorganizmów w jelitach co dalej skutkuje np. osłabieniem odporności, nieprzyjemnymi zapachami itd.
Coś mi się wydaje, że jak organizm nie może czegoś wydalić normalną wewnętrzną drogą (wysikać), to próbuje więcej wydalać na skróty, do zewnątrz przez skórę..
Swego czasu sam pociłem się potwornie. Nie miałem nadwagi, za to w diecie miałem dużo kalorii z tłuszczy. Po zmianie stylu odżywiania to się zupełnie zmieniło. Teraz np. unikam tłuszczu w jedzeniu. Nie wiem jaki to ma dokładnie związek z tłuszczem ale w nadmiarze (co jest standardem w 'typowym jedzeniu' i w większości tzw. diet) z tego co wiem, ogólnie mówiąc rozwala metabolizm a przy okazji przyczynia się do destrukcji symbiotycznych mikroorganizmów w jelitach co dalej skutkuje np. osłabieniem odporności, nieprzyjemnymi zapachami itd.