14 Cze 2012, Czw 15:01, PID: 304536
Rodzina niezle potrafi namieszac w zyciu dzieciaka.
A najgorsze jest to, ze rodzice czesto umniejszaja swoja wine albo nawet zupełnie przecza, ze popełnili jakies błedy wychowawcze. Skad niby dziecko ma wiedziec jak zachowac sie w pewnych sytuacjach gdy np. ma do czynienia z patologia w swojej rodzinie, ono czuje, ze cos jest nie tak ale jak dokładnie ma to wygladac tez nie wie.
Pamietam jak do mojej matki przychodziły jakies kolezanki, moja matka stawała sie zupełnie inna osoba i tego samego oczekiwała ode mnie, wyjscie z pokoju tez było dla mnie wyzwaniem i nie rozumiałam dlaczego nie moga zamknac drzwi od pokoju w którym siedza i musza reagowac na kazdy podejrzany ruch w dalszej czesci mieszkania.
Jezeli ktos niefortunnie przyłapał mnie na pomykaniu miedzy pomieszczeniami i zadawał jakies niby normalne pytanie a ja nie wiedziałam co odpowiedziec, wtedy napotykałam wzrok matki i było jeszcze gorzej.
Z matka juz nie mieszkam, wyszło mi to na dobre, ale nadal denerwuja mnie ludzie, którzy cos tam ode mnie chcą i pukają do drzwi, rzadko kiedy sprawdzam kto to, bo wychodze z załozenia, ze jezeli nikogo sie nie spodziewam to pewnie nic waznego.
A najgorsze jest to, ze rodzice czesto umniejszaja swoja wine albo nawet zupełnie przecza, ze popełnili jakies błedy wychowawcze. Skad niby dziecko ma wiedziec jak zachowac sie w pewnych sytuacjach gdy np. ma do czynienia z patologia w swojej rodzinie, ono czuje, ze cos jest nie tak ale jak dokładnie ma to wygladac tez nie wie.
Pamietam jak do mojej matki przychodziły jakies kolezanki, moja matka stawała sie zupełnie inna osoba i tego samego oczekiwała ode mnie, wyjscie z pokoju tez było dla mnie wyzwaniem i nie rozumiałam dlaczego nie moga zamknac drzwi od pokoju w którym siedza i musza reagowac na kazdy podejrzany ruch w dalszej czesci mieszkania.
Jezeli ktos niefortunnie przyłapał mnie na pomykaniu miedzy pomieszczeniami i zadawał jakies niby normalne pytanie a ja nie wiedziałam co odpowiedziec, wtedy napotykałam wzrok matki i było jeszcze gorzej.
Z matka juz nie mieszkam, wyszło mi to na dobre, ale nadal denerwuja mnie ludzie, którzy cos tam ode mnie chcą i pukają do drzwi, rzadko kiedy sprawdzam kto to, bo wychodze z załozenia, ze jezeli nikogo sie nie spodziewam to pewnie nic waznego.