07 Lut 2012, Wto 0:34, PID: 291384
Może to, co napiszę to psychologia za 5zł ale chciałbym podzielić się swoimi przemyśleniami.
Moim zdaniem dzieciństwo ma potężny wpływ na powstanie FS. Jest to bardzo trudny okres w którym człowiek wychodzi z najbliższego otoczenia a rzeczywistość bywa brutalna.
Wystarczy, że dziecko przykładowo z niezbyt bogatej rodziny zostanie wysłane do tak zwanej "dobrej szkoły" z rówieśnikami z bogatych domów. Dzieci to najgorsze potwory jakie można sobie wyobrazić. Już oni zadbają o to, aby poczucie własnej wartości u biedniejszego kolegi było takie samo jak niepotrzebnego śmiecia. Podobnie jest. gdy ktoś jest niepełnosprawny albo w jakiś sposób różni się od większości.
Kolejna sprawa to nauczyciele nie mający pojęcia o pedagogice. Niektórzy powinni zrozumieć, że dziecko to dziecko a nie uczestnik szkolenia Delta Force. Lęk przed nauczycielem raczej nie wpływa dobrze na rozwój dziecka a często jest tak, że z nauczycielem dzieciak przebywa dłużej niż z rodzicami.
Rodzice też często nie są bez winy nawet o tym nie wiedząc. Chyba każdy zna teksty w stylu "przywitaj się ładnie, nie narób mi wstydu itp." Myślę też, że rodzic powinien zawsze trzymać stronę dziecka i uświadomić mu, że to ono jest ważne a nie np.nauczyciel, sąsiadka czy ktokolwiek inny.
Moim zdaniem dzieciństwo ma potężny wpływ na powstanie FS. Jest to bardzo trudny okres w którym człowiek wychodzi z najbliższego otoczenia a rzeczywistość bywa brutalna.
Wystarczy, że dziecko przykładowo z niezbyt bogatej rodziny zostanie wysłane do tak zwanej "dobrej szkoły" z rówieśnikami z bogatych domów. Dzieci to najgorsze potwory jakie można sobie wyobrazić. Już oni zadbają o to, aby poczucie własnej wartości u biedniejszego kolegi było takie samo jak niepotrzebnego śmiecia. Podobnie jest. gdy ktoś jest niepełnosprawny albo w jakiś sposób różni się od większości.
Kolejna sprawa to nauczyciele nie mający pojęcia o pedagogice. Niektórzy powinni zrozumieć, że dziecko to dziecko a nie uczestnik szkolenia Delta Force. Lęk przed nauczycielem raczej nie wpływa dobrze na rozwój dziecka a często jest tak, że z nauczycielem dzieciak przebywa dłużej niż z rodzicami.
Rodzice też często nie są bez winy nawet o tym nie wiedząc. Chyba każdy zna teksty w stylu "przywitaj się ładnie, nie narób mi wstydu itp." Myślę też, że rodzic powinien zawsze trzymać stronę dziecka i uświadomić mu, że to ono jest ważne a nie np.nauczyciel, sąsiadka czy ktokolwiek inny.