12 Maj 2008, Pon 19:57, PID: 22379
Nanami napisał(a):A ja aktualnie jestem w trakcie budowania muru. Codziennie z każdym "nie" dokładam kolejną cegłe. Jest już całkiem spory, ale jeszcze dałabym radę przez niego przejść. Pytanie czy chcę? Nie wiem... Czasem jak słucham niektorych znajomych to chce mi sie żygać. Z drugiej strony kiedy słucham ich śmiechu, chcę się śmiać z nimi. Mam koleżankę, jeszcze z podstawowki, z ktorą zawsze miałam miliony tematow, ale od niedawna nawet z nią ciężko mi się rozmawia. A przy niej przecież, nie czuję żadnego stresu... To chyba już nie jest efekt uboczny fobii. Raczej jakiś moj defekt. Kolejne zaburzenie? A może mnie już po prostu wszystko , z ludźmi na czele.Chyba mam to samo...wydaje mi sie, że to po prostu rezygnacja i jednak jest efektem fobii, albo efektem depresji, która jest efektem fobii, wszystko jedno, co za różnica W każdym bądź razie, to raczej nie jest defekt
Dygresja na temat murów.
ranevig napisał(a):czasem warto pomilczeć.Mowa jest srebrem, milczenie złotem. Szczera prawda.