25 Cze 2008, Śro 6:34, PID: 30913
Zastanawiam się nad przyczynami depresji,dystymii...czy nie jest czasem tak,że te dolegliwości są spowodowane zbyt małą ilością przyjemnych bodźców docierających do nas?Kiedyś czytałem coś takiego,że mózg ludzki jest nastawiony na poszukiwanie przyjemności...i wydaje mi się,że coś w tym jest...Przyjemność dla każdego z nas może znaczyć co innego,i niekoniecznie chodzi tu o przyjemność seksualną,której nam wszystkim niestety brakuje.To może być nawet drobiazg - zjedzenie czekolady,wypicie piwa,spojrzenie na niebieskie niebo.Nie chodzi mi tylko o chemię mózgu,ale o przeżycia estetyczne,przyjemne,pozytywne...Myślę,że kiedy takowych człowiekowi brakuje,wtedy zaczyna się depresja albo dystymia.
Na niedobór bodźców przyjemnych szczególnie narażone są osoby samotne - te,które nie mają się z kim pokochać,nie mają kogo przytulić,pocałować...Ludzie samotni powinni szczególnie dbać o swój nastrój.Przecież człowiek to nie tylko za przeproszeniem flaki!Człowiek to także psychika.Zwykle jak ktoś się pyta "jak się czujesz?",ma na myśli samopoczucie fizyczne...A psychiczne?To trudny temat,bo nie przed każdym można się przyznać,że akurat dzisiaj ma się doła,nie będąc postrzeganym jako ktoś dziwny,uchynięty,nienormalny (taka ludzka mentalność niestety.... )
Nic nie zastąpi uczucia bliskości drugiej osoby...Samotnicy właśnie są najbardziej narażeni na doły i smutki.Powinni dbać o to,by codziennie sprawić sobie odrobinę przyjemności...chociaż najmniejszej...dla swego własnego dobra
Na niedobór bodźców przyjemnych szczególnie narażone są osoby samotne - te,które nie mają się z kim pokochać,nie mają kogo przytulić,pocałować...Ludzie samotni powinni szczególnie dbać o swój nastrój.Przecież człowiek to nie tylko za przeproszeniem flaki!Człowiek to także psychika.Zwykle jak ktoś się pyta "jak się czujesz?",ma na myśli samopoczucie fizyczne...A psychiczne?To trudny temat,bo nie przed każdym można się przyznać,że akurat dzisiaj ma się doła,nie będąc postrzeganym jako ktoś dziwny,uchynięty,nienormalny (taka ludzka mentalność niestety.... )
Nic nie zastąpi uczucia bliskości drugiej osoby...Samotnicy właśnie są najbardziej narażeni na doły i smutki.Powinni dbać o to,by codziennie sprawić sobie odrobinę przyjemności...chociaż najmniejszej...dla swego własnego dobra