03 Mar 2018, Sob 14:20, PID: 733777
Nie napisałem, że najskuteczniejsza, ale zrobiłem założenie:
Zwracaj uwagę na słowa, nie tylko swoje własne. Tu istotne będzie jeżeli oraz słowo orędownik. Jeśli przeczytasz wyimek jeszcze raz, to na początku znajdziesz deklarację, że nikomu nie odradzam jego drogi. Najskuteczniejsza nie znaczy od razu najłatwiejsza i każdemu przeznaczona.
Wiem, że umiesz ładnie składać wyrazy, ale naczytałem się dostatecznie dużo, żeby widzieć, że Twoje posty są nierzadko nacechowane agresją, a litery lepione żółcią. Proszę, nie stosuj wobec mnie tej taktyki, nie lubię tego bardzo. Ponadto, nie uważasz, że kwestia oceny mojej wierności Kościołowi to raczej sprawa mojego spowiednika i kapłanów, niż randoma z internetów? Jeżeli tak Ci zależy na zbawieniu mojej duszy, że pędzisz mnie upominać, to wiedz (drugi raz powtarzam!), że zupełnie się mylisz odnośnie mojego rzekomego bujania w chmurach mistycyzmu kosztem pobożnego życia ziemskiego. Wychodzisz ze swoich (również skrajnych) pozycji i widzisz mnie dalej, niż jestem. Przypomnij sobie, co Zbawiciel i Kościół mówią o ocenianiu innych.
Jeśli chodzi o moje lewackie zapędy, to owszem, przyznaję, że podobają mi się takie teorie, jak np. Teologia Wyzwolenia, ale - zwracaj uwagę na słowa - że czuję wobec nich sympatię, nie znaczy, że je wyznaję, skoro przez Kościół zostały potępione.
Przemyśl to sobie dokładniej, albo oświeć mnie precyzyjniej, czego nie rozumiem z tego, co do mnie kierujesz.
Cytat:Nie robię nikomu zarzutu, że nie idzie akurat drogą kontemplacyjną, ale jeżeli uznajemy, za świętymi mistykami, że jest to droga najskuteczniejsza, czemu nie miałbym być jej orędownikiem
Zwracaj uwagę na słowa, nie tylko swoje własne. Tu istotne będzie jeżeli oraz słowo orędownik. Jeśli przeczytasz wyimek jeszcze raz, to na początku znajdziesz deklarację, że nikomu nie odradzam jego drogi. Najskuteczniejsza nie znaczy od razu najłatwiejsza i każdemu przeznaczona.
Wiem, że umiesz ładnie składać wyrazy, ale naczytałem się dostatecznie dużo, żeby widzieć, że Twoje posty są nierzadko nacechowane agresją, a litery lepione żółcią. Proszę, nie stosuj wobec mnie tej taktyki, nie lubię tego bardzo. Ponadto, nie uważasz, że kwestia oceny mojej wierności Kościołowi to raczej sprawa mojego spowiednika i kapłanów, niż randoma z internetów? Jeżeli tak Ci zależy na zbawieniu mojej duszy, że pędzisz mnie upominać, to wiedz (drugi raz powtarzam!), że zupełnie się mylisz odnośnie mojego rzekomego bujania w chmurach mistycyzmu kosztem pobożnego życia ziemskiego. Wychodzisz ze swoich (również skrajnych) pozycji i widzisz mnie dalej, niż jestem. Przypomnij sobie, co Zbawiciel i Kościół mówią o ocenianiu innych.
Jeśli chodzi o moje lewackie zapędy, to owszem, przyznaję, że podobają mi się takie teorie, jak np. Teologia Wyzwolenia, ale - zwracaj uwagę na słowa - że czuję wobec nich sympatię, nie znaczy, że je wyznaję, skoro przez Kościół zostały potępione.
Przemyśl to sobie dokładniej, albo oświeć mnie precyzyjniej, czego nie rozumiem z tego, co do mnie kierujesz.